„Ostatniej doby nasza ziemia została znów szczodrze oblana ludzką krwią” – powiedział w swoim codziennym przesłaniu abp Światosław Szewczuk.
Po raz pierwszy od wydalenia z Nikaragui głos zabrały Misjonarki Miłości. Stwierdziły, że represyjne wobec nich działania reżimu Daniela Ortegi były dla nich zaskoczeniem. „Wyjechałyśmy z ogromnym bólem. Cierpimy, dlatego że musiałyśmy zostawić naszych ubogich” – stwierdziły siostry, które znalazły schronienie w sąsiedniej Kostaryce.
Aby budować drogi pokoju, należy zatrzymać podsycanie nienawiści, także w rodzinach. Trzeba to zacząć robić już, a nie po zakończeniu wojny. Zaproponowaliśmy hasło: "More Arms, More Hugs". Ukraińcy początkowo uznali to za prowokację, ale potem to zaakceptowali. Tak w rozmowie z KAI przedstawił cel swych działań Riccardo Bonacina – organizator i inicjator projektu “Movimento europeo di azione non violenta - MEAN” (Europejski Ruch Działania Bez Przemocy) oraz Marszu dla Pokoju, który odbył się wczoraj w Kijowie.
W nocy z poniedziałku na wtorek na fałszywym koncie na Twitterze, którego właściciel podszył się pod przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, opublikowano nieprawdziwą informację o śmierci Benedykta XVI. Wkrótce potem konto zostało usunięte.
Papież Franciszek powiedział, że w przypadku rezygnacji będzie emerytowanym biskupem Rzymu i nie wróci do Argentyny. Jak wyznał, nie zamierza wtedy nosić białej sutanny ani mieszkać w Watykanie. Mówił o tym w wywiadzie dla meksykańskiej stacji Televisa Univision.
Przekształcenie Hagia Sophia w meczet przyspieszyło proces niszczenia bazyliki. W kwietniu w mediach społecznościowych opublikowane zostały zdjęcia dokumentujące rozległe uszkodzenia jednych z dwóch głównych drzwi świątyni. Serif Yasar, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii i Sztuki w Stambule uważa, że za zniszczeniami stoi znaczny wzrost liczby pielgrzymów i turystów odwiedzających Hagia Sophia po tym, jak stała się ona meczetem.
Papież Franciszek "na pewno pojedzie do Kijowa" - oświadczył we wtorek szef watykańskiej dyplomacji arcybiskup Paul Gallagher. Zastrzegł zarazem: "kiedy i jak- nie wiadomo".