Opuszczamy zimne mury i wracamy do natury!
W „Przesłaniu Pana Cogito” Zbigniewa Herberta padają znamienne słowa: „powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych”.
Na Śląsk trafiłem z rodzicami w wieku gdzieś czterech lat. Coś tam pamiętam. Między innymi niewielką kapliczkę przy szosie, nieopodal sklepu.
Nie, nie zamierzam się od tego, który jest odcinać. To mój Kościół.
Pan Jezus nigdy nie ogłaszał naboru na apostołów. Nie było, mówiąc językiem współczesnym, castingu.
Jeńcy z Kozielska, Starobielska oraz Ostaszkowa zginęli jako część polskiej elity, gotowej włączyć się do walki o niepodległe państwo polskie. Gdyby przeżyli, sowietyzacja Polski po wojnie byłaby trudniejsza. Dlatego decyzja o ich zagładzie określiła nie tylko los ich oraz ich rodzin, ale i następnych pokoleń Polaków.
Nie, to nie o sztucznej inteligencji. Choć, może faktycznie, czasem ta ludzka inteligencja niezbyt autentyczna...
Czy to źle, że w naszym życiu sprawdzają się tylko te inicjatywy, które trwają chwilę?
Który nie działa? Działa po swojemu? Ledwo zipie?
Znakiem Bożym dla naszych czasów nazwał św. Jan Paweł II ogłoszoną przez siebie pierwszą świętą trzeciego tysiąclecia – Faustynę Kowalską (1905-38).