Czy może być coś prostszego, niż wyrażenie uznania dla Jana Pawła II za jego ogromny i niemożliwy do zakwestionowania wkład w jednoczenie Europy przez przykręcenie tabliczki z jego imieniem do jednego z unijnych budynków?
O tym, że dialog jest lepszy od walki nie trzeba raczej nikogo przekonywać. Szkopuł w tym, że teoretyczna wiedza zawsze przekłada się na praktykę. Zwłaszcza gdy temperatura dyskursu doprowadza do wrzenia, zduszenie przeciwnika zaczyna wydawać się jedyną możliwością rozwiązania problemu. A tak nie jest.
Niestety, wciąż trzeba dowodzić, że jeżeli ktoś ma się urodzić jako człowiek, to jest człowiekiem zarówno godzinę przed urodzeniem, jak dziewięć miesięcy wcześniej.
Polscy biskupi są podzieleni. Są podzieleni w sprawie dotyczącej Kościoła, w sprawie, której nikt poza samym Kościołem nie jest w stanie rozwiązać.
Zbyt rygorystyczne czy w sam raz? Najczęściej tylko z tego rodzaju alternatywą można spotkać się w dyskusjach nad zasadami moralnymi głoszonymi przez Kościół. Tymczasem jeśli chce się mówić o szukaniu prawdy, nie tylko usprawiedliwienia, należałoby też spytać, czy przypadkiem Kościół nie stawia współczesnemu człowiekowi wymagań zbyt niskich.
Najważniejsze polskie media raczej nie zajmują się losem diakonów, dlaczego więc tyle zainteresowania poświęciły diakonowi Miszkowi?
Wydarzenia w ostatnich dni w Kielcach pokazują, że niezależnie od ustroju, społeczna rola Kościoła się nie zmienia.
Nie wiem czy mam racje, ale wydaje mi się, że środowe papieskie katechezy mało kogo interesują. A niesłusznie. Gdyby się w nie wsłuchać można znaleźć treści niezwykle ważne. I - wbrew pozorom - dość aktualne.
Zapewne argument „inni są jeszcze gorsi" nie jest wystarczającym wytłumaczeniem wobec poważnych zarzutów. Ale nieuwzględnianie rzeczywistej sytuacji jest manipulacją.
Głosy o wykorzystywaniu jasnogórskiego sanktuarium przez polityków pojawiają się nie od dziś.