Jakaś wielka życiowa próba albo, za przeproszeniem, kop, żeby jednak bardziej na Bogu, niż ludziach, polegać?
Wielki Post to okazja dokonywania mądrych wyborów, które mają pomóc nam w owocnym przygotowaniu do Świąt Paschalnych.
Zastanawiające jak wiele i jak różnorodnych inicjatyw jest podejmowanych w parafiach. Siane kiedyś przez zapaleńców ziarno, ożywione siłą Bożego Ducha wydaje owoce dziś.
Wielki Post to najlepszy czas, by podstawić swe ramię i pomóc nieść krzyż tym, którzy wyjątkowo cierpią.
Dzieckiem małym będąc pytałem mojego proboszcza: księże kanoniku, dlaczego ten pierwszy w stallach święty ma w ręku piłę do drewna.
Sypać głowę popiołem, dać żonie kwiatek. I co jeszcze?
Temat niewygodny, wciąż przemilczany, choć liczby są przerażające: 300 tys. dzieci wykorzystywanych jest w działaniach zbrojnych.
Pełno tego wokół. Spychologia pełna westchnień: „Mnie to już nie dotyczy, niedługo urlop/odwołanie/emerytura, ale wy musicie!”.
I mitologiczne opowieści. Szykuje się chyba całkiem ciekawy Wielki Post.
Przy różnych okazjach, kiedy składamy innym życzenia, pojawia się dobrze znane wszystkim słowo „zdrowie”. To tak na dobry początek…