Białoruski sąd skazał w środę Dźmitryja Kanawałaua i Uładzisłaua Kawalioua na kary śmierci za zamach z 11 kwietnia w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób. Najwyższego wymiaru kary dla podsądnych żądała prokuratura.
Określając oskarżonych jako "wyjątkowo niebezpiecznych dla społeczeństwa" sędzia Alaksandr Fedarcou orzekł: "Sąd skazuje ich na najwyższy wymiar kary - karę śmierci przez rozstrzelanie".
Przed kilkoma dniami białoruscy obrońcy praw człowieka wypowiedzieli się przeciwko karze śmierci dla oskarżonych. W oświadczeniu podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom "naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą".
11 kwietnia w wieczornych godzinach szczytu eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
Kanawałau i Kawaliou zostali aresztowani trzy dni po zamachu.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.