Rodzina jest pierwszą szkołą modlitwy - zaznaczył Benedykt XVI w katechezie podczas ostatniej w tym roku audiencji ogólnej 28 grudnia w Watykanie. Podkreślił, że "wychowanie prawdziwie chrześcijańskie nie może ignorować doświadczenia modlitwy".
Kontemplowanie Chrystusa znajduje w Maryi swój niezrównany wzór. Oblicze Syna należy do Niej w sposób szczególny, gdyż to w Jej łonie On się ukształtował, biorąc z Niej również ludzkie podobieństwo. Kontemplowaniu Jezusa nikt nie poświęcił się z taką gorliwością, jak Maryja. Spojrzenie Jej serca skupia się na Nim już w chwili Zwiastowania, gdy poczyna Go za sprawą Ducha Świętego; w kolejnych miesiącach stopniowo odczuwała coraz bardziej Jego obecność aż do dnia narodzin, gdy Jej oczy mogły spocząć z macierzyńską czułością na obliczu Syna, gdy owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie. Wspomnienia Jezusa, utrwalone w Jej umyśle i sercu, naznaczyły każdą chwilę istnienia Maryi. Żyje Ona z oczyma skierowanymi na Chrystusa i ceni każde Jego słowo. Święty Łukasz opowiada: "Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" (Łk 2, 19). A tak oto opisuje Ewangelista postawę Maryi w obliczu tajemnicy Wcielenia, postawę, która obejmie całe Jej istnienie: strzeżenie spraw i rozważanie ich. Łukasz jest ewangelistą, który pozwala nam poznać serce Maryi, Jej wiarę (por. 1, 45), Jej nadzieję i posłuszeństwo (por. 1, 38), zwłaszcza Jej wnętrze i modlitwę (por. 1, 46-56), jej dobrowolne przyłączenie się do Chrystusa (por. 1, 55). A wszystko to wypływa z daru Ducha Świętego, który zstępuje na Nią (por. 1, 35), podobnie jak zstąpi na Apostołów zgodnie z obietnicą Chrystusa (por. Dz 1, 8). Ten obraz Maryi, który przekazuje nam św. Łukasz, przedstawia Ją jako wzór dla każdego wierzącego, który zachowuje i porównuje słowa i czyny Jezusa; jest to porównanie, które jest zawsze postępem w poznawaniu Jezusa. Idąc za błogosławionym Janem Pawłem II (por. list apostolski "Rosarium Virginis Mariae") możemy powiedzieć, że modlitwa różańcowa czerpie swój wzór właśnie z Maryi, polega bowiem na rozważaniu tajemnic Chrystusa w duchowej jedności z Matką Pana.
Zdolność Maryi, by żyć oglądaniem Boga jest, by tak rzec, zaraźliwa. Pierwszym, który tego doświadczył, był św. Józef. Jego pokorna i szczera miłość do swej obiecanej oblubienicy i decyzja, by zjednoczyć swoje życie z życiem Maryi pociągnęła i wprowadziła także jego, który był już "człowiekiem sprawiedliwym" (Mt 1,19), w szczególną zażyłość z Bogiem. Z Maryją bowiem, a następnie przede wszystkim z Jezusem, rozpoczyna on nowy sposób więzi z Bogiem, przyjęcia Go w swym życiu, wejścia w Jego plan zbawienia, pełniąc Jego wolę. Ufnie idąc za wskazaniem Anioła: "Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki" (Mt 1, 20), zabrał Maryję do siebie i dzielił z Nią swoje życie; naprawdę dał całego siebie Maryi i Jezusowi, to zaś doprowadziło go do doskonałej odpowiedzi na otrzymane powołanie. Ewangelia, jak wiemy, nie zachowała żadnych słów Józefa; jego obecność jest milcząca, ale wierna, stała, pracowita. Możemy sobie wyobrazić, że on, podobnie jak jego Oblubienica i pozostając z nią w wewnętrznej zgodzie, przeżywał lata dzieciństwa i dorastania Jezusa, kosztując - by tak rzec - Jego obecności w swej rodzinie. Józef w pełni, pod każdym względem wypełnił swą rolę ojcowską. Z pewnością wychował wraz z Maryją Jezusa do modlitwy. To przede wszystkim on prowadził Go do synagogi, na obrzędy szabatu, jak również do Jerozolimy, z okazji wielkich świąt ludu Izraela. Józef, zgodnie z tradycją żydowską, przewodniczył modlitwie domowej zarówno na co dzień - rano, wieczorem, przy posiłkach - jak i z okazji głównych świąt religijnych. Tak więc, w rytmie dni spędzonych w Nazarecie, w prostym domu i warsztacie Józefa Jezus nauczył się, by na przemian modlić się i pracować oraz ofiarowywać Bogu także trud zarabiania na niezbędny dla rodziny chleb.
Jest wreszcie inny epizod, który ukazuje Najświętszą Rodzinę z Nazaretu zgromadzoną razem na modlitwie. Dwunastoletni Jezus - jak słyszeliśmy - udaje się ze swymi bliskimi do Świątyni Jerozolimskiej. Epizod ten jest umieszczony w kontekście pielgrzymki, jak podkreśla św. Łukasz: "Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym" (2, 41-42). Pielgrzymka jest wyrazem religijności, który karmi się modlitwą a jednocześnie ją posila. Chodzi tu o pielgrzymkę z okazji Paschy, a Ewangelista pozwala nam zauważyć, że rodzina Jezusa przeżywa ją co roku, by brać udział w obrzędach w Świętym Mieście. Rodzina żydowska, podobnie jak chrześcijańska, modli się w zaciszu ogniska domowego, ale również modli się ze wspólnotą, uznając siebie za część Ludu Bożego w drodze, pielgrzymka zaś wyraża owo bycie ludu Bożego w drodze. Pascha jest centrum i szczytem tego wszystkiego oraz obejmuje wymiar rodzinny, a także wymiar kultu liturgicznego i publiczny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.