To nieprawda, jakoby cyfryzacja była jakimkolwiek zagrożeniem dla sposobu nadawania przez TV Trwam i jej odbioru - twierdzi Krzysztof Luft, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Nie będąc na multipleksie cyfrowym, będzie ona nadawana i odbierana dokładnie tak samo, jak do tej pory, czyli przez platformy satelitarne i sieci kablowe – powiedział Krzysztof Luft, członek KRRiT, nazywając protest skierowany do przewodniczącego Rady, Jana Dworaka, „nieporozumieniem”.
Na stronach Radia Maryja i na łamach „Naszego Dziennika” opublikowany został apel o podpisywanie protestu do przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka w sprawie nieprzydzielenia miejsca TV Trwam na multipleksie cyfrowym telewizji naziemnych. W konkursie wystąpiło siedemnastu nadawców, koncesję otrzymało czterech.
Krzysztof Luft, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, protest nazywa „nieporozumieniem”. – Nie jest prawdą, jakoby cyfryzacja była jakimkolwiek zagrożeniem dla sposobu nadawania przez TV Trwam i jej odbioru. Nie będąc na multipleksie cyfrowym, TV Trwam będzie nadawana i odbierana dokładnie tak samo, jak do tej pory, czyli przez platformy satelitarne i sieci kablowe, gdzie była, jest i będzie obecna. W ten sposób sygnał telewizyjny odbiera prawie 80 proc. mieszkańców – uważa członek KRRiT.
Jak tłumaczy członek KRRiT, na jednej częstotliwości multipleksu znajduje się ośmiu nadawców. - Wszyscy oni muszą wspólnie udźwignąć ciężar organizacyjny i finansowy tego przedsięwzięcia. Jeśli jeden z nich nie gwarantuje tego w pełni, to jest zagrożeniem dla całości. Nie możemy sobie tu pozwolić na jakiekolwiek ryzyko – dodaje Luft.
Katarzyna Twardowska, rzeczniczka KRRiT, stwierdziła w rozmowie z KAI, że podejmując decyzję o nieprzyznaniu TV Trwam koncesji, Rada kierowała się troską o zapewnienie różnorodności programowej w ofercie multipleksów – o to, żeby odbiorca stacji dostał zróżnicowany program spośród programów publicystycznych, informacyjnych i rozrywkowych, i żeby z tej oferty mógł wybrać.
Potwierdziła też opinię KRRiT, że TV Trwam nie spełnia warunków finansowych, czyli gwarancji, że jest ona w stanie zacząć nadawać i utrzymać swą inwestycję również finansowo. Także i to argumentowała troską o odbiorców – musi być pewność, że nadawca będzie dostarczał program wysokiej jakości w nowej technologii cyfrowej.
Zdaniem o. Rydzyka, jeśli TV Trwam nie otrzyma koncesji, to „zostanie zlikwidowana jeszcze jedna możliwość na ewangelizację”. Redemptorysta apeluje do „wszystkich, którym zależy na wolności, pluralizmie i demokracji w naszej Ojczyźnie” o modlitwę i pomoc w uzyskaniu koncesji na miejsce na multipleksie, tak „aby nikt w Ojczyźnie nie był wykluczany i dyskryminowany”.
„To samo może powiedzieć każdy nadawca, który nie będzie obecny na multipleksie, np. TVN24, Polsat News i dziesiątki innych – że jeżeli tam nie będą, to demokracja się rozpadnie. Nie obawiam się tego” – odpowiada Krzysztof Luft.
„Nasz Dziennik” publikuje dziś także list otwarty, jaki do przewodniczącego KRRiT wystosowali m.in. wykładowcy akademiccy, b. parlamentarzyści i b. członkowie Rady Programowej TVP. Żądają oni „podjęcia pilnych działań, które doprowadzą do przyznania miejsca dla Radia Maryja i Telewizji Trwam na tzw. multipleksie, a więc wypełniania przez KRRiT konstytucyjnych obowiązków” w myśl art. 213 Konstytucji RP.
„To jest mieszanie ludziom w głowach. W przypadku Radia Maryja nic się nie zmieni, na multipleksie nie ma miejsca dla żadnego radia, obecnie proces cyfryzacji nie dotyczy rozgłośni radiowych” – mówi Krzysztof Luft.
O. Rydzyk złożył odwołanie od decyzji KRRiT. Ma ono zostać rozpatrzone do końca stycznia.
Przeczytaj komentarz Szacunek Rady
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.