Utworzona przez Bractwo Muzułmańskie umiarkowana Partia Wolności i Sprawiedliwości (FJP) zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Egipcie, wyprzedzając skrajnie islamistyczną partię Nur - wynika z podanych w sobotę w Kairze wyników głosowania.
Oba te ugrupowania będą miały około dwóch trzecich mandatów w Zgromadzeniu Ludowym, niższej izbie egipskiego parlamentu. Pierwsze wolne głosowanie od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka rozpoczęło się pod koniec listopada 2011 roku, a zakończyło w styczniu.
Trzyetapowe wybory miały za zadanie wyłonienie 498 członków Zgromadzenia Ludowego; kolejnych 20 jego członków mianuje rządząca krajem Najwyższa Rada Wojskowa. Dwie trzecie mandatów obsadzanych jest z list partyjnych, a na pozostałych kandydatów głosowano w okręgach jednomandatowych.
FJP zdobyła 127 mandatów z list partyjnych i obsadzi od jednej trzeciej do połowy wszystkich miejsc w izbie niższej. Sama partia ogłosiła, że zdobyła 235 mandatów w Zgromadzeniu Ludowym. Skrajni islamiści z ugrupowania Nur (Światło) zdobyli około jednej czwartej wszystkich mandatów, a z list partyjnych będą mieli 92 deputowanych.
Na trzecim miejscu uplasowała się najstarsza egipska partia nacjonalistyczna Wafd, a na czwartym koalicja laicka pod nazwą Blok Egipski.
Pierwsze posiedzenie Zgromadzenia Ludowego odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 23 stycznia.
Jak podaje BBC, choć może wydawać się, że do władzy dochodzi znane w przeszłości z radykalizmu Bractwo Muzułmańskie, to jednak rząd Egiptu jest powoływany przez prezydenta. Wybory szefa państwa mają się odbyć najpóźniej w końcu czerwca i do tego czasu będzie rządziło krajem wojsko.
Zgodnie z kalendarzem ogłoszonym przez Najwyższą Radę Wojskową wybory do Szury, izby wyższej parlamentu, zostaną przeprowadzone między 29 stycznia a 22 lutego. Tak jak w przypadku elekcji do Zgromadzenia Ludowego odbędą się w trzech etapach, w 27 prowincjach.
Parlament powinien mianować 100 członków Zgromadzenia Konstytucyjnego, którego zadaniem będzie przygotowanie nowej ustawy zasadniczej Egiptu przed czerwcowymi wyborami prezydenckimi.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.