„Polecajmy wszyscy razem intencję odnalezienia dziewczynki Panu Bogu przez ręce Jego Matki. Niech naszą modlitwą będzie dziesiątek różańca świętego” – apelują młodzi z ruchów i stowarzyszeń diecezji sosnowieckiej.
Apel jest odpowiedzią na prawdopodobne porwanie półrocznej Madzi w centrum Sosnowca.
Do zdarzenia doszło 24 stycznia około godz. 18.00. Idąca ulicą Legionów młoda kobieta z nieustalonych dotychczas przyczyn straciła przytomność, a gdy się ocknęła, stwierdziła, że z wózka zniknęła jej 6-miesięczna córka. Cały czas trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. – Policja szuka świadków zdarzenia, my się modlimy, żeby Madzia odnalazła się cała i zdrowa – mówi KAI Marek Nackowski, jeden z redaktorów portalu smds.pl przeznaczonego dla młodych diecezji sosnowieckiej. Portal publikuje szczegółowe informacje oraz zdjęcia zaginionego dziecka. Wszystkie osoby, które przebywały 24 stycznia około 18.00 na ul. Legionów, widziały osobę z podobnym dzieckiem lub mogą posiadać jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszone są o kontakt z sosnowieckimi policjantami – tel. 32 296 12 55, lub z najbliższą jednostką policji – tel. 997.
„Na tym etapie akcji nie ma już poszukiwań terenowych, w które zaangażowane byłyby dziesiątki czy setki policjantów. Trwają natomiast intensywne czynności operacyjne, służące m.in. dotarciu do świadków zdarzenia” - powiedział w czwartek rano PAP Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Przypomniał, że za informacje pomocne w odnalezieniu dziewczynki policja wyznaczyła 5 tys. zł nagrody, która została następnie podwojona przez sosnowiecki samorząd. Pojawili się także sponsorzy, którzy deklarują dodatkowe kwoty dla osób, które mogą pomóc w śledztwie. Razem z oficjalną nagrodą mogłoby to być kilkanaście tysięcy złotych.
Jachimczak potwierdził, że matka zaginionej Magdy powiedziała policjantom o wrażeniu, jakie odniosła - że w czasie jej spaceru z dzieckiem w stałej odległości szedł za nimi jakiś wysoki mężczyzna; podała jego pobieżny rysopis. Policja sprawdza tę informację, nie przesądzając jednak o tym, czy może to być sprawca ewentualnego uprowadzenia dziecka.
„W najlepszym razie mógłby to być świadek zdarzenia, którego informacje mogłyby być pomocne w śledztwie” - powiedział Jachimczak.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.