Zmiany mające obniżyć koszty wdrażania ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej przewiduje projekt nowelizacji przygotowany przez posłów PO wspólnie z samorządowcami. W czwartek zdecydowano, że dalsze prace nad nim toczyć się będą w podkomisji.
Nowelizowana ustawa weszła w życie z początkiem tego roku. Jednak samorządy twierdzą, że nie mają środków na jej realizację. Jak wyjaśniła Magdalena Kochan (PO), podczas posiedzenia sejmowych komisji polityki społecznej i rodziny oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, z tego powodu zdecydowano o przesunięciu w czasie niektórych rozwiązań, co pozwoli na obniżenie kosztów.
Projekt przewiduje m.in., że asystenci rodziny będą przydzielani tylko wtedy, jeżeli z analizy sytuacji rodziny wynika taka konieczność. W okresie trzech lat od wejścia w życie ustawy (czyli do końca 2014 r.), ośrodek pomocy społecznej będzie mógł, ale nie musiał zatrudnić asystenta rodziny. Po tym okresie zatrudnienie asystenta rodziny ma być zadaniem obligatoryjnym gminy.
Z szacunków wynika, że jeżeli gminy zatrudnią ok. 2 tys. asystentów, płacąc im minimalne wynagrodzenie, poniosą wydatki w wysokości ok. 43 mln zł. Jednak w tym roku zatrudnienie asystentów będzie dofinansowane z budżetu państwa w wysokości ok. 30 mln zł, zatem samorządy, aby skorzystać z tych środków, będą musiały zaangażować ok. 13 mln zł ze środków własnych (70 proc. kosztów sfinansuje rząd).
Nowela umożliwia także łączenie pracy asystenta rodziny z wykonywaniem obowiązków pracownika socjalnego, jeżeli zadania te wykonywane są w różnych gminach.
Znosi także obowiązek zatrudniania przez powiat w każdym rodzinnym domu dziecka osoby do pomocy (pozostawiono to jako możliwość). Obowiązek taki istnieć będzie wyłącznie w przypadku, gdy w placówce przebywa powyżej czwórki dzieci. Zmiana ta powoduje obniżenie wydatków powiatów mniej więcej o 16 mln zł.
W myśl projektu wsparcie rodzin zastępczych pomocą rodziny pomocowej będzie możliwością, a nie obowiązkiem. Także objęcie opieką koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej będzie - w okresie pierwszych trzech lat obowiązywania ustawy - zadaniem fakultatywnym powiatu. Opieką koordynatora obowiązkowo objęte zostaną tylko rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka nieposiadające dwuletniego doświadczenia (obecnie to trzy lata). Po trzech latach, w przypadku rodzin o dłuższym doświadczeniu, jeżeli rodzina złoży wniosek o przyznanie koordynatora, powiat będzie miał jedynie możliwość uwzględnienia tego wniosku. Od 2015 r., w przypadku złożenia wniosku, powiat będzie miał obowiązek przydzielenia koordynatora.
Pod opieką koordynatora znajdować się będzie mogło do 30 rodzin zastępczych lub rodzinnych domów dziecka (obecnie 15).
Zmiany te powodują ograniczenie wydatków powiatów: przyznanie koordynatorowi rodzinnej pieczy zastępczej minimalnego wynagrodzenia za pracę oznacza koszt w skali roku ok. 22 tys. zł, w wyniku proponowanych zmian nastąpi ograniczenie liczby koordynatorów do ok. 400, co oznacza zmniejszenie wydatków w skali roku mniej więcej o 8,8 mln zł.
Kochan przekonywała, że zmiany te są efektem kompromisu pomiędzy autorami ustawy a samorządowcami i zapewniła, że służą wprowadzaniu rozwiązań służących dobru dziecka "w dobrym tempie i w dobry sposób". Przypomniała, że podstawowym założeniem ustawy było zastąpienie drogiej i nieefektywnej pieczy instytucjonalnej tańszą i lepszą dla dzieci opieką zastępczą, a także wsparcie rodzin biologicznych, by mniej dzieci potrzebowało opieki zastępczej.
Zdaniem Elżbiety Rafalskiej (PiS) jeśli niektóre zadania nie będą obowiązkowe, to znaczy, że nie będą realizowane. "To będzie wielka fikcja" - mówiła.
Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich przekonywał, że samorządom zależy, aby powstawało jak najwięcej narzędzi do pracy z rodziną, ale chciałyby mieć możliwość wyboru, z których i w jaki sposób będą korzystać. Zapewnił, że fakultatywność rozwiązań nie oznacza, że samorządy nie będą ich realizować. Dodał, że od początku wiadomo było, iż ustawa nie będzie w pełni realizowana, ponieważ ilość zadań była niewspółmiernie duża w stosunku do przeznaczonych na nią środków.
Szacuje się, że zaproponowane w noweli zmiany ograniczą wydatki samorządów co najmniej o 25 mln zł w skali roku.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.