W Rio de Janeiro rozpoczął się w piątek pięciodniowy karnawał z udziałem słynnych szkół samby, na który przybyło 850 tys. turystów, w tym ćwierć miliona cudzoziemców. Zostawią w Rio 620 mln dolarów.
Budzący powszechną sympatię, uśmiechnięty król Momo, czyli władca karnawału, którym jest wybierany czwarty rok z rzędu Milton Junior - waży 160 kilogramów i ma 1,84 m wzrostu - przybył otwartą limuzyną i przyjął od burmistrza Rio klucze miasta.Burmistrz powitał króla, który będzie panował do Środy Popielcowej, transparentem z napisem "Niech żyje monarchia!".
Na sygnał Miltona w ciągu dwu tak zwanych wielkich dni karnawału - w sobotę i niedzielę - na słynnym sambodromie, specjalnie zbudowanej promenadzie długości 700 metrów z trybunami dla publiczności po obu stronach, będzie się odbywać parada trzynastu najsłynniejszych szkół samby. Każda liczy po 3 500 tancerek i tancerzy w barwnych, skąpych kostiumach.
Na karnawale w Rio obowiązuje reguła, że choćby najbardziej zwiewny i zmysłowy strój tancerki nie może trwale odsłaniać wszystkich jej wdzięków. Każda szkoła samby - większość reprezentuje rywalizujące ze sobą poszczególne dzielnice lub ulice miasta - przygotowywała się do walki o pierwsze miejsce przez cały rok.
Również poza sambodromem dzielnicowe zespoły tancerzy, tak zwane bloki taneczne, przy ogłuszających dźwiękach niezliczonych orkiestr przesuwają się w tanecznym rytmie przed tłumami widzów zapełniających ulice centrum Rio. Zaczęły "trenować" swe przemarsze taneczne juz kilka dni wcześniej, stwarzając w mieście karnawałową atmosferę.
Święto samby i rządy króla Momo, którym tradycyjnie jest najcięższy tancerz, będą trwały w dawnej stolicy Brazylii do świtu w Środę Popielcową. Przygotowania do karnawału w Rio dają co roku pracę 250 tysiącom Brazylijczyków.
W tym roku turyści, którzy przybyli na karnawał, zajęli 90 proc. miejsc w niezliczonych hotelach miasta.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.