Rebelianci z Darfuru na zachodzie Sudanu porwali 52 członków sił pokojowych UNAMID, głównie obywateli Senegalu - poinformował w poniedziałek rzecznik sił rebelianckich.
"Przetrzymujemy żołnierzy UNAMID, ponieważ bez pozwolenia wkroczyli na nasze terytorium i dlatego że towarzyszyło im trzech Sudańczyków, którzy najprawdopodobniej pracują dla sił bezpieczeństwa" - powiedział rzecznik Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), największego ugrupowania rebeliantów walczącego z wojskami rządowymi w Darfurze.
Więcej szczegółów nie podano.
W 2009 roku w Darfurze dochodziło do porwań cudzoziemców, w tym żołnierzy i cywilnych pracowników UNAMID. W większości przypadków sprawcami byli młodzi ludzie domagający się okupu.
Trwający od 2003 roku konflikt w Darfurze wybuchł, gdy czarnoskórzy rebelianci wystąpili przeciwko zdominowanym przez Arabów władzom w stolicy kraju, Chartumie, oraz arabskim milicjom dżandżawidów, dokonującym czystek etnicznych na terenach zamieszkanych przez czarnych Afrykanów.
Szacunkowe dane ONZ mówią o 300 tys. ofiar śmiertelnych wojny w Darfurze i o 2,7 miliona uchodźców. Rząd w Chartumie ocenia liczbę zabitych na 10 tysięcy.
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.