Żaden minister spraw zagranicznych UE nie był w poniedziałek przeciwny, by przyznać Serbii na szczycie UE 1-2 marca status kraju kandydującego do Unii, na co jeszcze w grudniu nie zgadzał się Berlin. "Mamy porozumienie" - ogłosił szef MSZ Francji Alain Juppe.
Pragnące zachować anonimowość źródła niemieckie potwierdziły w Brukseli, że Berlin "jest za przyznaniem Serbii statutu kandydata do UE". Zastrzegły jednak, że wnioski ze szczytu UE nie wskażą daty, kiedy Serbia będzie mogła rozpocząć negocjacje akcesyjne. "Daleko jeszcze do tego" - powiedziały.
Decyzję mają najpierw podjąć we wtorek ministrowie ds. spraw europejskich (bo to oni są formalnie odpowiedzialni za strategię rozszerzenia UE, a nie szefowie MSZ), a następnie zatwierdzą ją przywódcy państw i rządów UE na szczycie w Brukseli, który odbędzie się 1 i 2 marca.
"Już dziś jest porozumienie" - powiedział dziennikarzom szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe. Podkreślił, że Francja od dawna opowiadała się za postępem w relacjach UE z Belgradem i przyznaniem Serbii statusu kandydata.
Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje teraz zapis dotyczący Kosowa we wnioskach ze szczytu. Niemcy chcą, by Komisja Europejska przygotowała raport na temat możliwości rozpoczęcia negocjacji w sprawie porozumienia o stabilizacji i stowarzyszeniu UE z Prisztiną. Nie wiadomo jednak, czy zgodzą się na taki zapis te kraje UE, które nie uznały niepodległości tej byłej serbskiej prowincji (jest ich pięć: Grecja, Cypr, Rumunia, Hiszpania i Słowacja). Wtedy KE i tak może sama, z własnej inicjatywy, przygotować taki raport, ale będzie miał on mniejsze znaczenie politycznie.
Decyzję w sprawie przyznania Serbii statusu kraju kandydującego umożliwiło ogłoszone w piątek porozumienie między Belgradem i Prisztiną w sprawie współpracy regionalnej i zarządzania wspólną granicą pod auspicjami Komisji Europejskiej.
Porozumienie w sprawie granicy serbsko-kosowskiej jest konkretyzacją wcześniejszego porozumienia z grudnia o wdrożeniu zintegrowanego systemu zarządzania przejściami granicznymi (IBM). Drugie porozumienie w sprawie współpracy regionalnej zapewnia, że Kosowo będzie mogło uczestniczyć w forach współpracy regionalnej, w tym zabierać głos we własnym imieniu. Dotąd utrudniała to Serbia, nieuznająca niepodległości swojej dawnej prowincji. W opinii KE pozwoli to na postęp w formalnych relacjach Kosowa z UE, przebiegający podobną ścieżką jak w wypadku innych krajów Bałkanów Zachodnich.
W grudniu, za polskiej prezydencji w Radzie UE, decyzję o przyznaniu Serbii statusu kandydata do UE zablokowały Niemcy, wspierane m.in. przez Holandię i Austrię. Także te dwa kraje nie zgłaszają już zastrzeżeń.
KE już od października ubiegłego roku wnioskuje o przyznanie Serbii statusu kandydata bezwarunkowo, ale datę otwarcia negocjacji akcesyjnych uzależniła od poprawy stosunków Belgradu z Kosowem, zamieszkanym w większości przez Albańczyków. Jednak mimo wznowienia prowadzonych pod egidą UE rozmów z Prisztiną sytuację Belgradu skomplikowały zamieszki w północnym - graniczącym z Serbią i zamieszkanym w większości przez Serbów - regionie Kosowa na tle prowadzenia kontroli granicznej. Podczas zamieszek zaatakowano m.in. rozmieszczone w Kosowie siły KFOR.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.