W dobroczynny rejs kajakiem z Krakowa do Warszawy po Wiśle wyruszył w sobotę wolontariusz Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty Artur Michalski. Celem rejsu jest wsparcie podopiecznego Fundacji - niespełna rocznego Jasia, który potrzebuje protezy i rehabilitacji.
Trasa rejsu liczy 425 km. Każdy chętny może "wykupić" kawałek trasy, płacąc po 10 zł za jeden kilometr. Szczegóły znajdują się na stronie: www.domore.pl
Kajakarz ma zamiar płynąć od świtu do zmierzchu po ok. 13 godzin i pokonać ją do wtorku. Zakończenie rejsu jest przewidziane w okolicach Portu Czerniakowskiego w Warszawie.
"Zainteresowanie rejsem przekroczyło moje oczekiwania. Większość trasy została już wykupiona, tj. ponad 300 kilometrów. Chciałem nie tylko zebrać pieniądze. Zależy mi także na promocji samej idei protezowania i pokazaniu, że ludzie, którzy potrzebują protez wraz z nimi odzyskują też poczucie mocy" - powiedział PAP przed wyruszeniem Artur Michalski - architekt i finalista ekstremalnego spływu kajakowego zorganizowanego przez Klub "Żabi Kruk" z Gdańska. W trasie, w celach treningowych, towarzyszy mu jeszcze jeden kajakarz.
15 marca Fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty zainaugurowała Ogólnopolski program Protezowania. Program zakłada zapewnienie osobom po amputacjach pomocy psychologicznej, prawnej i informacyjnej, zaopatrzenie w sprzęt ortopedyczny oraz aktywizację.
W ramach akcji ruszył serwis internetowy z informacjami dla osób po amputacjach. Strona www.copoamputacji.org ma łączyć funkcje poradnika, serwisu społecznościowego oraz bazy danych o specjalistach niosących pomoc.
Niespełna roczny Jaś Szopa ze Śląska urodził się jako wcześniak; w szpitalu doszło do zakażenia sepsą. W efekcie chłopiec został poddany amputacji lewego podudzia i będzie potrzebował wielu protez, aby rozwijać się prawidło. Pierwszą protezę powinien dostać już w kwietniu. Poza tym pilnie potrzebna jest specjalistyczna rehabilitacja.
Fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty powstała w grudniu 2008 roku, by wspierać osoby niepełnosprawne w realizacji marzeń. Jej założyciel w wyniku porażenia prądem stracił lewe podudzie i prawe przedramię. Po wypadku, w 2004 roku razem z Markiem Kamińskim zdobył oba Bieguny Ziemi - najpierw Biegun Północny, a później Południowy. Jest jedynym niepełnosprawnym na świecie, który tego dokonał.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.