Dwie osoby zginęły we wtorek w wypadku awionetki na warszawskim lotnisku na Bemowie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku doszło przy próbie lądowania, zginęli instruktor i uczeń.
"Niewielka awionetka spadła na końcu pasa startowego, po wypadku zapaliła się, całkowicie spłonęła, zginęły dwie osoby" - poinformował PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
"Z relacji świadków wynika, że do wypadku doszło prawdopodobnie po manewrze startu. Instruktor zgłosił awarię, chciał zawrócić i wtedy nastąpił wypadek" - dodał. Frątczak zaznaczył, że awionetka - ultralekki samolot Liberty - była wykonana z lekkich kompozytowych materiałów. "Jeśli tego typu samolot ma wypadek podczas startu, czyli przy pełnym baku, momentalnie zapala się a szansa na przeżycie jest mała" - dodał.
Frątczak powiedział, że zgłoszenie o wypadku straż pożarna otrzymała o godz. 13.49. Dodał, że pożar został ugaszony a straż pożarna zabezpieczyła miejsce wypadku. "Dalsze działania będą prowadzić prokuratorzy, policja oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych" - powiedział.
"Według obecnego stanu wiedzy, ofiarami są uczeń i instruktor, którzy rozbili się prawdopodobnie przy próbie lądowania" - powiedział PAP Tomasz Oleszczuk z KSP.
Zbigniew Mrozek, kierownik odpowiedzialny za "Lotnisko Warszawa-Babice" powiedział PAP, że wypadkowi uległ samolot prywatnej firmy lotniczej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.