MSZ Federacji Rosyjskiej poinformowało w czwartek, że poprosiło stronę polską o wyjaśnienia dotyczące jej oświadczenia przestrzegającego kibiców z Rosji przed eksponowaniem symboli ZSRR podczas pobytu w Polsce przy okazji piłkarskich mistrzostw Europy.
MSZ FR przekazało, że jednocześnie podkreśliło "niedopuszczalność akcji siłowych" przeciwko rosyjskim kibicom.
"Uzyskaliśmy takie zapewnienia. Wyjaśniono nam także, iż zgodnie z polskim prawem radziecka symbolika nie jest (w Polsce) przedmiotem sankcji karnych" - oznajmiło MSZ FR.
Oświadczenie ma związek z wtorkową wypowiedzią zastępcy ambasadora RP w FR Jarosława Książka, którą media w Rosji zinterpretowały jako ostrzeżenie dla rosyjskich kibiców, by podczas pobytu w Polsce przy okazji piłkarskich mistrzostw Europy nie eksponowali symboli ZSRR.
Minister sportu Federacji Rosyjskiej Witalij Mutko w czwartek zarzucił Polsce, że ta "sztucznie podgrzewa sytuację" i prowokuje kibiców z Rosji do protestów. Mutko ostrzegł również, że upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych następstw.
"Najpierw im się nie podobało, w jakim hotelu zamieszkamy, choć wybraliśmy ten hotel z katalogu rekomendowanego przez UEFA dla reprezentacji narodowych. Teraz otrzymujemy ostrzeżenia, że na terytorium Polski obowiązuje ustawa o zakazie radzieckiej symboliki. Nie wiem jeszcze, czy taka ustawa rzeczywiście jest lub nie" - oznajmił Mutko, cytowany przez portal Life News.
Portal podaje, że w przyszłym tygodniu Mutko zamierza spotkać się z rosyjskimi kibicami, by wspólnie przygotować odpowiedź dla strony polskiej. Według Life News minister ostrzegł, że "upolitycznione zakazy mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych następstw".
"Wiemy, jak funkcjonują zakazy i że zakazany owoc jest słodki. Strona polska sztucznie podgrzewa sytuację i prowokuje naszych kibiców do kroków protestacyjnych" - cytuje portal Mutkę.
Life News przytacza też wypowiedzi liderów rosyjskich stowarzyszeń kibiców, którzy - jak ujmuje to portal - ostrzegają stronę polską przed konsekwencjami gróźb pod adresem rosyjskich fanów.
"Tak, nadeszło oficjalne ostrzeżenie od strony polskiej, że za radziecką symbolikę będą aresztować. Dla mnie to oświadczenie jest bluźniercze. Moi dwaj dziadkowie walczyli, w tym wyzwalali tę Polskę od faszystów i ratowali ich (Polaków) od unicestwienia. Powinni oni rozumieć, że dla rosyjskich kibiców symbole te nie są przyrównywane do faszystowskich" - oświadczył Aleksandr Szprygin, szef Wszechrosyjskiego Związku Kibiców (WOB).
Life News podkreśla, że jeśli strona polska nie zgodzi się na ustępstwa, to kibice z Rosji mogą zorganizować "czerwony protest" na ulicach stolicy Polski.
"Jeśli strona polska będzie obstawać przy swoim, to sądzę, że poprosimy 50 tys. rosyjskich fanów w Warszawie o założenie czerwonych koszulek z sierpem i młotem. I wtedy jeśli chcą, to niech aresztują" - powiedział Szprygin.
Także Jurij Dawydow, szef Związku Kibiców Reprezentacji Rosji, oznajmił, iż istnieje prawdopodobieństwo protestu ze strony rosyjskich fanów. "Niewykluczone, że grupa kibiców na znak protestu w sposób zorganizowany wyjdzie w koszulkach z radziecką symboliką. Będzie to jednak protest pokolenia, które nie zdążyło zastać ZSRR" - powiedział.
Life News informuje, że również wśród szeregowych kibiców trwa dyskusja na temat pretensji strony polskiej. "Jedni mówią, że mogą nie zostać wpuszczeni na terytorium Polski, gdyż w paszporcie mają wpisane, iż urodzili się w ZSRR. Inni potępiają zakaz wykorzystywania radzieckiej symboliki, przypominając stronie polskiej, że to właśnie pod tymi symbolami radzieckie wojska wyzwalały Polskę od hitlerowskiej armii" - przekazuje portal.
O wystąpieniu Książka jako pierwszy we wtorek poinformował na swojej stronie internetowej dziennik "Sport-Express". "Myślę, że do koszulek z napisem +ZSRR+ nikt się przyczepiać nie będzie. Natomiast wizerunek sierpa i młota przyrównywany jest w Polsce do faszystowskiej symboliki i jest prawnie zakazany" - zacytowała sportowa gazeta polskiego dyplomatę.
Według "Sport-Express" Książek powiedział to na spotkaniu z rosyjskimi dziennikarzami w Moskwie. Dziennik podał, że jednocześnie dyplomata wyraził nadzieję, że do żadnych poważnych incydentów na tym tle nie dojdzie. "Sport-Express" przekazał, iż polski dyplomata poinformował również, że "jeśli chodzi o trybuny, to przepisy UEFA precyzyjnie określają, co wolno wnosić i jakie hasła wywieszać".
Sam Książek w środę w wypowiedzi dla radia Echo Moskwy zaprzeczył, jakoby miał wzywać kibiców z Rosji do niewykorzystywania radzieckiej symboliki podczas Euro 2012. Wyjaśnił również, że w Polsce tego rodzaju zakazów nie ma, choć - jak zauważył - stosunek do tych symboli jest różny.
"Zapraszamy wszystkich kibiców z dowolnymi hasłami, przede wszystkim - sportowymi" - oświadczył. "Nie po to za pośrednictwem dziennikarzy zachęcaliśmy do przyjazdu do Polski, by teraz mówić, że komuś nie wolno z czymś przyjeżdżać" - dodał.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.