Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o reformie emerytalnej. Poinformował, że podczas spotkania z przedstawicielami partii zaproponował stworzenie narodowego, strategicznego programu polityki rodzinnej w Polsce.
Komorowski mówił, że jego prawnicy wnikliwie badali ustawę i "nie doszukali się istotnych zagrożeń natury konstytucyjnej". Zwrócił także uwagę na zapowiedzi niektórych partii politycznych, że zamierzają skierować reformę do Trybunału Konstytucyjnego. "Co oznacza, że ustawa będzie w TK wnikliwie zbadana" - podkreślił.
Prezydent uważa, że zmiany w systemie emerytalnym nie kończą prac nad systemem polityki społecznej. Przekonywał, że nowe przepisy trzeba teraz obudować konkretnymi rozwiązaniami. "Warto, abyśmy razem spróbowali udźwignąć ten problem, szukając tego, co jest możliwe do sformułowania wspólnie" - podkreślił.
"Zaproponowałem wspólną pracę nad stworzeniem narodowego, strategicznego programu polityki rodzinnej w naszym kraju" - oświadczył prezydent.
Zapewnił też, że chce włączyć się w przeciwdziałanie zagrożeniom dla ludzi młodych na rynku pracy. "Kwestie szansy młodych ludzi na przyszłym rynku pracy - to też propozycja współdziałania w szerokim układzie eksperckim, być może także czysto politycznym" - zaznaczył.
Prezydent pytany był także o nieobecność na piątkowym spotkaniu z przedstawicielami partii w Pałacu Prezydenckim prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Całkowicie są nieprawdziwe informacje o jakiejkolwiek umowie czy jeszcze bardziej o słowie przeze mnie danym, że będę się spotykał tylko z Jarosławem Kaczyńskim. Byłoby to w ogóle śmieszne, niepoważne i jeszcze bardziej niż jest śmieszna, niepoważna obecna sytuacja. (...) Każdy może sobie rozumieć, jak chce moje zaproszenie, ale też nigdy nie słyszałem żadnego sformułowania ze strony PiS-u i chyba pan minister (Sławomir) Rybicki też nie, że ktokolwiek oczekiwał ekskluzywnego spotkania w cztery oczy" - powiedział Komorowski.
Podkreślił, iż nigdy nie słyszał oczekiwań ze strony Kaczyńskiego, że chce się z nim spotkać sam na sam. "Ani nigdy nie słyszałem, że jest formułowane w ogóle jakiekolwiek zastrzeżenie co do udziału w spotkaniu szerszym" - mówił prezydent.
Zadeklarował, że oczywiście każdą tego rodzaju propozycję jest skłonny rozważyć pozytywnie, jednak - jak zaznaczył - nie może to oznaczać, iż będzie rezygnował z formuły spotkań w szerokim układzie sił politycznych. Prezydent dodał, że takie spotkania uważa za "bardziej pożyteczne dla Polski".
Politycy PiS w czwartek rano poinformowali, że prezydent spotka się z Kaczyńskim ws. ustawy emerytalnej. Jednak kilka godzin później Mariusz Błaszczak (PiS) powiedział PAP, że Kaczyński nie weźmie udziału w spotkaniu z Komorowskim. Polityk nie krył rozczarowania decyzją prezydenta, że spotka się on z przedstawicielami wszystkich partii politycznych zasiadających w Sejmie, a nie tylko z prezesem PiS.
"Wczoraj zostały przyjęte inne reguły. Wczoraj było umówione spotkanie dwóch osób z PiS - Jarosław Kaczyński z osobą towarzyszącą i dwóch osób ze strony Kancelarii Prezydenta - prezydenta i osoby towarzyszącej. Dzisiaj reguły zostały zmienione. To dowód na to, że słowo Bronisława Komorowskiego niewiele znaczy" - powiedział Błaszczak.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.