11 letni chłopczyk bez paszportu i biletu dostał się na pokład samolotu. To była planowana ucieczka. Trwa śledztwo.
Akcja niemal jak z filmu, miała miejsce na lotnisku w Manchester. Jak donosi Manchester Evening News, chłopczyk, Liam Corcoran wcześniej robił zakupy z mamą. Ta pochłonięta wyprzedażami odzieży nie zauważyła zniknięcia syna. Liam przedostał się autobusem na lotnisko. Tu udało mu się bez biletu, paszportu i jakiejkolwiek kontroli wejść do samolotu tanich linii lotniczych Jet.2.com do Rzymu. Na pokładzie zajął spokojnie miejsce przyłączając się do jakiejś rodziny z dziećmi. Już po starcie pasażerowie zgłosili obsłudze samolotu o obecności chłopca. Lim bowiem, z natury gadatliwy, pochwalił się, że właśnie udało mu sie uciec z domu.
Po wylądowaniu w Rzymie na lotnisku w Fiumucino, chłopczyk pozostał na pokłądzie samolotu. Po czym wrócił do Manchesteru jeszcze tego samego dnia Jetem. Na angielskim lotnisku odebrała go mama.
- To bardzo poważna sprawa, nie tylko ze względu na chłopca, ale dla nas ze względów bezpieczeństwa. Dlatego poleciliśmy natychmiast wszcząć śledztwo – powiedział rzecznik lotniska w rozmowie z Manchester News. Przesłuchani zostaną pracownicy lini lotniczej i kontrolerzy lotniskowi. Jak na razie tłumaczą, że ze względu na wakacje na lotnisku jest wzmozony ruch i w zamieszaniu chłopcu mogło udać sie przedostać niepostrzeżenie. Do zdarzenia doszło jednak – jak zauważa z niepokojem brytyjska prasa – w przededniu Olimpiady, kiedy tutejsze lotniska spodziewają się oblężęnia ponad dwóch milionów ludzi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.