Pozostałości doskonale zachowanej starożytnej pracowni hutniczej, związanej z ludnością kultury wielbarskiej sprzed prawie 2 tys. lat, odkryli w Kakulinie (woj. wielkopolskie) archeolodzy z Muzeum Regionalnego w Wągrowcu. Wykopaliskami kieruje Tomasz Podzerek.
Do okrycia doszło podczas rozbiórki starej obory, w trakcie rutynowego nadzoru archeologicznego związanego z modernizacją jednego z gospodarstw rolnych. Dotychczas odsłonięto pozostałości 15 jednorazowych pieców służących do wytopu żelaza.
"Do naszych czasów zachowały się jedynie ich części wziemne zwane kotlinkami dymarskimi, o średnicy około 0,5 m i głębokości dochodzącej do 0,6 m. W kilku z nich odkryto kloce żużlu stanowiące odpad w procesie wytopu" - wyjaśnia PAP Marcin Krzepkowski, archeolog biorący udział w badaniach.
Wśród pieców zachowały się węgle drzewne, które pozwolą określić gatunki drewna używano w procesie hutniczym. Posłużą również archeologom do dokładniejszego określenia wieku odkrytej pracowni metalurgicznej, dzięki zastosowaniu metody badań węgla radioaktywnego C14.
Oprócz pozostałości pieców hutniczych badacze natrafili na 5 prostokątnych palenisk kowalskich, zawierających duże ilości przepalonych kamieni. Wewnątrz znajdowały się bryłki rudy darniowej - surowca używanego do wytwarzania żelaza i żużle.
Bardzo ciekawym znaleziskiem dla archeologów są pozostałości mielerza służącego do wytwarzania węgla drzewnego niezbędnego w procesie hutniczym. Przedmiot, o średnicy ok. 3,5 m, zlokalizowany był nieco na uboczu, na zachód od obiektów hutniczych.
Osiedla ludności kultury wielbarskiej nie zostały jak dotąd dostatecznie rozpoznanie przez archeologów. Część z nich uważa, że kulturę wielbarską należy wiązać Gotami przybyłymi na tereny obecnej Polski ze Skandynawii. Jej najbardziej charakterystycznym wyróżnikiem są cmentarzyska kurhanowe i towarzyszące im kręgi kamienne zlokalizowane na Pomorzu i północnej Wielkopolsce.
Badania archeologiczne w Kakulinie będą kontynuowane w sierpniu. Prawdopodobnie pozwolą rozpoznać dalszą część pracowni hutniczej.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.