Korea Północna poprosiła o pilną pomoc żywnościową na skutek powodzi, które dotknęły kraj w lipcu - powiadomili przedstawiciele ONZ w Phenianie. Dotąd około 120 osób zginęło w powodziach i osunięciach ziemi, a dziesiątki tysięcy zostało bez dachu nad głową.
Przedstawiciele ONZ ogłosili, że pomoc jest potrzebna, po powrocie z terenów dotkniętych powodzią. Udali się tam, by ocenić straty - relacjonuje w piątek portal BBC News.
Najgorsza sytuacja jest w mieście Anju w prowincji Pyongan Południowy, a także w części prowincji Kangwon. Ludzie potrzebują żywności i czystej wody, bo woda w studniach została skażona podczas powodzi. Zdjęcia z Anju pokazała północnokoreańska agencja państwowa KCNA; widać na nich zalane domy, pola pod wodą, ludzi uciekających przed żywiołem na wyższe piętra budynków.
Przedstawiciel władz lokalnych powiedział agencji Associated Press, że jest to najgorsza powódź w historii miasta.
Rzecznik ONZ w Nowym Jorku potwierdził, że władze w Phenianie poprosiły o dostawy żywności i paliwa. Niektóre międzynarodowe organizacje humanitarne już zaczęły zbierać datki i produkty. Czerwony Krzyż ogłosił w czwartek, że przeznaczy ponad 300 tys. dolarów na pomoc dla ofiar powodzi.
Powodzie, a przedtem dotkliwe susze, zaostrzą kryzys żywnościowy w Korei Północnej. Kraj ten i tak nie jest w stanie wyżywić swoich mieszkańców i musi otrzymywać pomoc z zewnątrz. Według szacunków ONZ z lipca chroniczny niedobór żywności dotyka około dwie trzecie z 24 milionów ludności Korei Północnej. Kryzys żywnościowy trwa już od lat 80., a w połowie lat 90. klęska głodu, jak szacują zewnętrzni obserwatorzy, kosztowała życie setek tysięcy ludzi.
Tymczasem USA wycofały się z dostarczenia 240 tys. ton żywności w reakcji na program rakietowy Phenianu. Start północnokoreańskiej rakiety ze sztucznym satelitą w połowie kwietnia bieżącego roku, zakończył się niepowodzeniem. Zachód podejrzewa, że była to w istocie próba pocisku balistycznego dalekiego zasięgu.
Korea Płd. uzależnia pomoc dla Korei Płn. od podjęcia przez nią działań na rzecz rozbrojenia atomowego.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.