Burza tropikalna Isaac po przejściu nad Haiti, gdzie zabiła siedem osób, wyrządziła w niedzielę szkody we wschodniej części Kuby, a następnie zaczęła przemieszczać się w kierunku Florydy. Zdaniem meteorologów sztorm może wkrótce stać się huraganem.
Przedstawiciel haitańskiego rządu Joseph Edgard Celestin poinformował, że liczba ofiar Isaaca wzrosła w kraju z czterech do siedmiu. Jak wyjaśnił, jedna z ofiar została porwana przez wezbraną rzekę. Okoliczności śmierci pozostałych osób nie są na razie znane - pisze agencja Associated Press.
Na Haiti, w najbiedniejszym kraju Ameryki, ulewne deszcze i wywołane przez nie powodzie zniszczyły wiele namiotów w obozach dla osób, które straciły dach nad głową w wyniku tragicznego trzęsienia ziemi z 2010 roku. Rzeki wystąpiły z brzegów, zalewając położone niżej okolice. Zniszczeniu uległy plantacje bananów i trzciny cukrowej.
Na wschodzie Kuby trzeba było ewakuować tysiące osób z zagrożonych terenów, w tym także turystów. Tak jak wcześniej na Haiti i w Republice Dominikańskiej, na Kubie doszło do powodzi.
Z wyliczeń meteorologów wynika, że Isaac przejdzie obok południowego cypla Florydy i uderzy w Zatokę Meksykańską. Następnie przemieści się w kierunku południowego wybrzeża USA, osiągając tam prawdopodobnie siłę huraganu. Gubernator Florydy Rick Scott ogłosił już stan wyjątkowy.
Partia Republikańska zmieniła ze względu na pogodę program swej konwencji w Tampie na Florydzie, podczas której Mitt Romney ma oficjalnie zostać kandydatem ugrupowania w listopadowych wyborach prezydenta USA.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.