Autokar z Polski całkowicie spłonął w poniedziałek pod Warną - poinformowała bułgarska policja. Nie ma ofiar śmiertelnych, ani rannych. Podróżni - grupa dzieci z instruktorami, łącznie 38 osób - zdążyli uciec, a nawet wynieść bagaże z płonącego pojazdu.
Według centrum prasowego MSW Bułgarii do incydentu doszło o godz. 13.40 czasu miejscowego (godz. 12.40 w Polsce) w okolicach wsi Biała, kilkadziesiąt kilometrów na południe od Warny. Grupa wracała do Polski z festiwalu młodzieżowych zespołów folklorystycznych w Primorsku w południowo-wschodniej Bułgarii.
Bułgarska policja podejrzewa, że przyczyną pożaru była usterka techniczna autokaru. O incydencie poinformowano ambasadę RP w Sofii, która pomogła zapewnić pasażerom zniszczonego autokaru dalszy transport.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.