Chamis, najmłodszy syn libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, został zabity w sobotę podczas walk między wojskiem a członkami milicji antyrządowej w Bani Walid, w południowo-wschodniej Libii - podała agencja EFE, powołując się na źródło wojskowe.
Informację tę podał Anuar Eszuan, jeden z dowódców oddziałów milicji "Tarcza Libii", które współdziałały w sobotę z wojskiem w ataku na Bani Walid. Jego celem było uwolnienie tego 70-tysięcznego miasta spod kontroli zbrojnych milicji złożonych ze zwolenników Kadafiego.
Według źródła cytowanego przez EFE Chamis, który był również rzecznikiem Muammara Kadafiego, "został zgładzony" podczas jednej z potyczek w Bani Walid.
Inne źródła wojskowe mówią o tym, że Chamis został ujęty w Bani Walid, przewieziony do Misraty i tam zabity.
Jak podała libijska agencja państwowa LANA, w walkach, które nadal toczą się w Bani Walid, zginęło w sobotę 14 osób, a 200 zostało rannych.
Według agencji Reutersa na temat losu syna Kadafiego, Chamisa, krążą "sprzeczne informacje".
Bani Walid pozostaje w Libii miastem, w którym przewagę mieli przynajmniej dotąd zwolennicy Kadafiego. Miasto pozostawało praktycznie izolowane od reszty kraju, gdy znalazły w nim schronienie oddziały zbrojnej milicji wiernej obalonemu dyktatorowi.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.