Kościół katolicki za mało chwali się tym, co udało mu się osiągnąć przy okazji Wielkiego Jubileuszu – uważa Bono, lider irlandzkiego zespołu rokowego U2.
Wczoraj gościł on w Watykanie. Spotkał się między innymi z kard. Peterem Turksonem, przewodniczącym Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Rozmawiali o wielkim sukcesie kampanii na rzecz redukcji zadłużenia zagranicznego najuboższych krajów, jaka została podjęta przed rokiem 2000. Bono przytoczył dane Banku Światowego, z których wynika, że redukcja zadłużenia pozwoliła ubogim krajom więcej inwestować w edukację. Dzięki temu dodatkowe 52 mln dzieci mogło pójść do szkoły. Jest to konkretne osiągnięcie, o którym trzeba ludziom powiedzieć, aby wiedzieli, ile dobra mogą zrobić – uważa Bono.
„Kościół prowadził tę kampanię i zasługuje na wielkie uznanie za to, że znalazł się w awangardzie tego ruchu – stwierdził irlandzki muzyk. – Choć trzeba przypomnieć, że była to kampania międzywyznaniowa i w pewnym sensie interdyscyplinarna. Uczestniczyli w niej księża i zakonnice, ale również punkowi muzycy, sportowcy, gospodynie domowe... Była to naprawdę wielka mozaika różnych kategorii społecznych. I jest to wielką zasługą Kościoła. Kościół nie zrobił jeszcze wszystkiego, co mógł. Nie powiedział jeszcze ludziom, jak wiele udało się osiągnąć”.
W rozmowie z Radiem Watykańskim irlandzki muzyk przypomniał też swe spotkanie z Janem Pawłem II w 1999 r. Zapewnił, że wciąż nosi na piersi srebrny krzyż, który otrzymał wówczas od Papieża.
Akcja ratownicza trwała w nocy, gdyż do wypadku doszło w niedzielę już po zmroku.
Chińska armia jest gotowa siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu
Wykreślenie nieistniejących samochodów z CEPiK obniży średni wiek i liczbę samochodów w Polsce
Eucharystia przypomina nam, że Jezus uczynił darem całe swoje życie.
Biskup opolski prosi o modlitwę w intencji sióstr służebniczek NMP.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.