Podczas gdy w Newtown w stanie Connecticut chowano w czwartek kolejne ofiary niedawnej masakry w szkole podstawowej, w Waszyngtonie wiceprezydent Joe Biden zebrał na pierwszym posiedzeniu grupę zadaniową, mającą zająć się problemem przemocy z użyciem broni.
Masakra, w której łącznie z 20-letnim napastnikiem zginęło 28 osób, w tym 20 dzieci, wywołała w USA dyskusje na temat zaostrzenia przepisów o posiadaniu broni. Biden zebrał na 90-minutowym posiedzeniu m.in. członków rządu, prokuratora generalnego i przedstawicieli policji. Prezydent Barack Obama zlecił tej grupie opracowanie planu zajęcia się problemem przemocy z użyciem broni.
Biden podkreślił, że Obama jest zdecydowany spełnić obietnicę, złożoną po piątkowej masakrze w Connecticut i podjąć działania.
Obama zadeklarował kilka dni temu poparcie dla starań demokratycznej senator Dianne Feinstein w sprawie przywrócenia zakazu posiadania przez cywilów automatycznej broni ofensywnej typu wojskowego (ang. assault weapons).
Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (NRA) - potężne lobby, które od dawna sprzeciwia się ograniczaniu prawa do posiadania broni, zapowiedziało, że zaproponuje w piątek "znaczący wkład" w zapobieżenie takim masakrom, jak w Newtown.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.