Na konieczność poszanowania planu Boga wobec człowieka w obliczu ataków ze strony zwolenników tzw. filozofii gender, wskazał papież w podczas przedświątecznego spotkania z przedstawicielami Kurii Rzymskiej.
Benedykt XVI wskazał na groźne dla człowieka konsekwencje odrzucania płciowości jako faktu danego w akcie stwórczym, a traktujących ją jako rolę społeczną, o której decyduje się autonomicznie. Dochodzi wówczas do zanegowania Boga co prowadzi z kolei do zniszczenia godności człowieka. Benedykt XVI podkreślił też znaczenie dialogu Kościoła ze światem.
Ojciec Święty przypomniał najważniejsze wydarzenia kończącego się roku, w tym swoje podróże apostolskie do Meksyku i na Kubę, oraz do Libanu, na Bliski Wschód. Za ważne uznał także Światowe Spotkanie Rodzin w Mediolanie na początku czerwca, październikowy Synod o nowej ewangelizacji połączony z inauguracją Roku Wiary.
Swoją uwagę skoncentrował na kwestii rodziny oraz naturze prowadzonego przez Kościół dialogu ze światem, w tym z innymi religiami.
Mówiąc o współczesnym kryzysie rodziny Benedykt XVI wskazał, że nie chodzi tylko o określoną formę społeczną, ale o samego człowieka – o pytanie, kim jest człowiek i co należy czynić, aby być człowiekiem we właściwy sposób. Zaznaczył, że jawi się w tym kontekście pytanie o wolność człowieka, o jego zdolność do podejmowania zobowiązań na całe życie, pokusy ucieczki od cierpienia. „Ale tylko w darze z samego siebie człowiek siebie zdobywa i tylko otwierając się na drugiego, na innych, na dzieci, na rodzinę, tylko pozwalając się kształtować w cierpieniu, odkrywa pełnię bycia osobą ludzką. Wraz z odrzuceniem tego powiązania zanikają również postaci ludzkiej egzystencji: ojciec, matka, syn; upadają istotne wymiary doświadczenia bycia osobą ludzką” – stwierdził papież.
Powołując się na opinię wielkiego rabina Francji, Gillesa Bernheima Ojciec Święty zauważył, że atak na rodzinę, którego jesteśmy świadkami przejawia się także w nowej filozofii seksualności znanej pod hasłem „gender”. Zgodnie z nią płeć nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Benedykt XVI wskazał, że pogląd ten, jak i podporządkowana jemu rewolucja antropologiczna jest głęboko błędna. „Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć” – zauważył papież. Przypomniał, że w wizji biblijnej człowiek stworzony jest jako mężczyzna i jako kobieta, a dualizm ten jest dla niego istotny. Kiedy natomiast człowiek kwestionuje swoją naturę, dopuszcza się manipulacji – postawy krytykowanej, kiedy mamy do czynienia z przyrodą.
Nowa filozofia seksualności wymierzona jest przeciw zamysłowi Boga-Stwórcy ale także przeciw rodzinie, jako czegoś określonego na początku w akcie stworzenia. Ale w takim przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory jemu się należało i szczególną, właściwą sobie godność. Cytując Bernheima Ojciec Święty pokazał, jak obecnie musi się ono stać w miejsce samoistnego podmiotu prawnego, przedmiotem, do którego ma się prawo i o który, jako przedmiot, do którego ma się prawo, można sobie sprokurować. „Tam, gdzie wolność czynienia staje się wolnością czynienia siebie samego, nieuchronnie dochodzi się do zanegowania samego Stwórcy, a wraz z tym ostatecznie, dochodzi także do poniżenia człowieka w samej istocie jego bytu, jako stworzonego przez Boga, jako obrazu Boga. W walce o rodzinę stawką jest sam człowiek. I staje się oczywiste, że tam, gdzie dochodzi do zanegowania Boga, zniszczeniu ulega także godność człowieka. Kto broni Boga, ten broni człowieka” – powiedział Benedykt XVI.
Drugą część swego przemówienia Ojciec Święty poświęcił kwestii dialogu Kościoła z państwami, ze społeczeństwem obywatelskim, w tym z kulturami i nauką a także z innymi religiami. Zaznaczył, że chodzi w nim o walkę o człowieka i o to, co znaczy być człowiekiem. Choć Kościół nie ma gotowych rozwiązań poszczególnych zagadnień, to pragnie on walczyć o odpowiedzi, które najlepiej odpowiadają właściwej mierze istoty ludzkiej. „To, co określa on jako wartości podstawowe, konstytutywne, nienegocjowalne ludzkiego życia musi bronić z wielką wyrazistością. Musi zrobić wszystko, co możliwe, aby stworzyć przekonanie, które może się później przełożyć na działania polityczne”- stwierdził papież.
Mówiąc z kolei o dialogu z innymi religiami Benedykt XVI podkreślił konieczność otwartości na prawdę i wierności prawdzie. Tym bardziej, że chrześcijanin jest wewnętrznie wspierany przez Chrystusa, który czyni nas wolnymi i jednocześnie bezpiecznymi.
Ostatnią uwagę papież poświęcił przepowiadaniu, wskazując, że jego skuteczność przejawia się tam, gdzie istnieje w człowieku posłuszna gotowość na bliskość Boga, pragnienie bliższego poznania Chrystusa prowadzące do Kościoła - komunii pogłębienia a zarazem życia, w której podążanie z Jezusem sprawia, że widzimy.
Ogień trafi w tym roku nie tylko do prawosławnych, ale i katolików w Polsce.
W Wielki Czwartek do południa sprawowana jest Msza Krzyżma Świętego.
Informacje mają pochodzić od urzędników administracji prezydenta USA.
Argument? Miało ono podejmować dzałania mające na celu ograniczenie wolności słowa.
Trzydniowe celebracje obejmują misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego.