Tuż przed 19.00 Benedykt XVI przybył na kolońskie lotnisko, gdzie oczekiwała go rozśpiewana grupa młodzieży.
Ojca świętego pożegnał prezydent Niemiec Horst Koehler. "Zdumiała nas nie tyle ilość uczestników, co radość, która wybuchła w tych dniach" - mówił. Fakt, że jego przemówienie przerywały entuzjastyczne okrzyki młodych skomentował "Oni są niezmordowani". Benedykt XVI raz jeszcze wyraził wdzięczność organizatorom ŚDM. Stwierdził, że podjął dziedzictwo Jana Pawła II, "genialnego inicjatora" ŚDM. Powiedział, że te dni pozwoliły wielu ludziom lepiej pznać Niemcy, nie tylko jako kraj kojarzący się z II wojną światową, ale jako kraj "ludzki". "Niemcy stały się centrum katolickiego świata" - powiedział Papież. Wyraził nadzieję, że to wydarzenie będzie wpływało na życie katolików niemieckich i stanie się źródłem odnowy ich życia. Serdecznie żegnali Benedykta XVI niemieccy biskupi. Prezydent odprowadził Ojca św. do schodków samolotu.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.