Pozwólcie, że epokę bratobójczych wojen między Libańczykami ogłoszę za ostatecznie zamkniętą” – powiedział przywódca libańskich Druzów Walid Joumblatt podczas spotkania z kard. Nasrallahem Pierre Sfeirem w miejscowości Moukhtara w Libanie.
“Pozwólcie, że epokę bratobójczych wojen między Libańczykami ogłoszę za ostatecznie zamkniętą” – powiedział przywódca libańskich Druzów Walid Joumblatt podczas spotkania z kard. Nasrallahem Pierre Sfeirem w miejscowości Moukhtara w Libanie. Maronicki patriarcha Antiochii odbył w tych dniach historyczną podróż w Góry Chouf, gdzie miejscową ludność w sposób szczególny dotknął konflikt bliskowschodni. Wczoraj dokonał on bezprecedensowego aktu pojednania z Druzami, tradycyjnymi konkurentami libańskich chrześcijan.
Tysiące wiernych towarzyszyły kolejnym etapom podróży maronickiego patriarchy. Tym razem świadkami ceremonii było ok. 10 tysięcy osób, w większości niechrześcijan. W odpowiedzi na słowa druzyjskiego przywódcy kard. Sfeir stwierdził, że obecnie nadeszła era przebaczenia i pojednania. Miniony konflikt nazwał kryzysem dorastania, który obecnie należy do przeszłości, a naród libański na powrót odnalazł drogę do jedności.
Patriarcha wezwał też wszystkich do walki o niepodległy Liban, w którym zapewniona byłaby demokracja i wolność, bez czego, jak stwierdził, kraj nie może przetrwać. Zarówno kard. Sfeir, jak Walid Joumblatt wypowiedzieli się też przeciwko syryjskiej obecności wojskowej i za poszanowaniem suwerenności Libanu.
Agencje donoszą o wielkim wrażeniu, jakie wywołał na Libańczykach ten akt pojednania. Wiele osób wyraziło opinię, że dzięki inicjatywie maronickiego patriarchy do Libanu powróci nadzieja i poczucie narodowej dumy.
81-letni obecnie kardynał-patriarcha, od 15 lat stoi na czele Kościoła maronickiego, zawsze związanego z Rzymem. Wielokrotnie w przeszłości krytykował trwającą prawie ćwierć wieku obecność wojsk syryjskich w Libanie.
Obecnie Kościół maronicki, który jest narodowym wyznaniem chrześcijan libańskich, liczy około półtora miliona wiernych. Na jego czele stoi kard. Nasrallach Pierre Sfeir, mający swą siedzibę w miejscowości Bkerke koło Bejrutu. Patriarchat liczy 10 eparchii, czyli diecezji w Libanie oraz 5 eparchii i jeden egzarchat patriarchalny na Bliskim Wschodzie. Ponadto aktywna diaspora Maronitów żyje w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Druzowie natomiast pełnią obecnie w Libanie ważną rolę polityczną. Mają zagwarantowany udział w parlamencie i rządzie. Ich liczbę ocenia się na ok. 600 tys. Ponad 200 tys. żyje w Libanie i tyle samo w Syrii. Ponadto niewielkie grupy zamieszkują Izrael i Jordanię.
Druzowie jako ugrupowanie religijne powstało na terenach dzisiejszego Libanu, Jordanii i Syrii w XI wieku. Wypracowali oni własną monoteistyczną doktrynę religijną łączącą elementy islamu, chrześcijaństwa, judaizmu i innych dawnych religii bliskowschodnich. Do świętych ksiąg tego ugrupowania należy m.in. obok Koranu i własnych pism ezoterycznych również Nowy Testament.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.