Oficjalny egzorcysta diecezji rzymskiej ks. Gabriele Amorth ostrzegł rodziców przed serią książek o Harrym Potterze angielskiej pisarki Joanne Kathleen Rowling. W wywiadzie dla włoskiej agencji prasowej ANSA powiedział on, że "za gorączką potteromanii kryje się podpis króla ciemności, czyli diabła".
Oficjalny egzorcysta diecezji rzymskiej ks. Gabriele Amorth ostrzegł rodziców przed serią książek o Harrym Potterze angielskiej pisarki Joanne Kathleen Rowling. W wywiadzie dla włoskiej agencji prasowej ANSA powiedział on, że "za gorączką potteromanii kryje się podpis króla ciemności, czyli diabła".
Ks. Amorth, który jest także przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, wyjaśnił, że cieszące się dużą popularnością książki angielskiej pisarki zawierają bardzo wiele pozytywnych odniesień do magii, która - podkreślił - zawsze "jest sztuką szatańską". Utwory Rowling wprowadzają fałszywe, według kapłana, rozróżnienie między magią "białą" i "czarną", podczas gdy w rzeczywistości "nie ma tu żadnej różnicy, magia bowiem jest zawsze pochodzenia diabelskiego".
W swych książkach, pisanych z pozycji egzorcysty, ks. Amorth wykazuje, że wiele przypadków wystąpień diabła, a nawet opętania ludzi przez niego stwierdzono wśród osób, które miały do czynienia z tzw. "białą magią", wierząc, że nie jest ona czymś złym ani nie prowadzi do podporządkowania się siłom zła.
Egzorcysta skrytykował też z moralnego punktu widzenia wartości, głoszone przez Joanne Rowling w niektórych częściach jej serialu książkowego, w których twierdzi się, że np. kłamstwo lub zaprzeczanie ogólnie przyjętym normom w imię osobistych korzyści nie jest czymś złym.
Jednocześnie ks. Amorth przyznał, że filmowa wersja przygód Harry'ego Pottera jest dość złagodzona i "jeśli rodzice zobaczą ten film wraz ze swymi dziećmi, nie będzie to całkowicie złe".
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.