"Koła konserwatywne w Kurii Rzymskiej radzą Papieżowi, by ustąpił, informuje Vittorio Messori na łamach dzisiejszego wydania "Corriere della Sera". Włoski pisarz katolicki, który nakłonił Jana Pawła II do rozmowy, z której powstała książka "Przekroczyć próg nadziei", referuje, że "jeden z najbardziej autorytatywnych purpuratów westchnął, że "w czasie tego długiego zmierzchu można się wszystkiego s
"Koła konserwatywne w Kurii Rzymskiej radzą Papieżowi, by ustąpił, informuje Vittorio Messori na łamach dzisiejszego wydania "Corriere della Sera". Włoski pisarz katolicki, który nakłonił Jana Pawła II do rozmowy, z której powstała książka "Przekroczyć próg nadziei", referuje, że "jeden z najbardziej autorytatywnych purpuratów westchnął, że "w czasie tego długiego zmierzchu można się wszystkiego spodziewać", dodając: "Przy całej ufności w Ducha Świętego, Kościół nie może żyć w podobnej niepewności".
Od jakiegoś czasu, zauważa Messori, role się odwróciły - już nie koła "postępowe", zaniepokojone "wstecznością" Jana Pawła II domagają się jego odejścia, lecz kręgi "zachowawcze", którym nie podobają się "ciągłe prośby o przebaczenie, kierowane do wszystkich i dotyczące wszystkiego, zjazdy w Asyżu, mające charakter synkretyzmu, wizyty w synagogach i meczetach, nacisk na "prawa człowieka" jakobińskiej pamięci, milczenie (by nie zakłócać "dialogu") na temat męczeństwa niektórych chrześcijan czy z tego samego powodu brak zgody na beatyfikację niewygodnych postaci, jak Izabela Katoliczka i Marco z Aviano.
Nie brakuje jednak i takich, którzy obawiają się wyłącznie tego, że "ten skądinąd nadzwyczajny zmierzch pontyfikatu może zakłócić rządy Kościołem w tych niespokojnych czasach", dodaje Messori. I sam odpowiada na takie obawy, stwierdzając, że widzi w nich "menedżerskie" podejście, "które nie ma nic wspólnego z Ewangelią". On sam nie pojmuje, "z powodu jakiego nieporozumienia właśnie chrześcijanie mieliby wymagać od namiestnika tego Boga, który ukazał swą chwałę na krzyżu, przymiotów typowych dla dyrektora jakiegokolwiek ponadnarodowego przedsiębiorstwa? Czyż Kościół jest firmą, której losy zależą od wyników badań lekarskich członków zarządu?"
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.