Po cofnięciu 3 kwietnia przez władze Pskowa decyzji o dokończeniu budowy w tym mieście kościoła katolickiego, utrzymuje się tam napięcie i trwa kampania antykatolicka. Kierownik Głównego Zarządu Budownictwa, Architektury i Gospodarki Mieszkaniowo-Komunalnej Obwodu Pskowskiego Władimir Moisiejew oświadczył, że podstawą do wydania decyzji był list prawosławnego arcybiskupa pskowskiego i wielkołuskie
Ks. Krzysztof Pożarski, który wraz wikarym ks. Władimirem Timoszenką uczestniczył w zebraniu w siedzibie Zarządu, powiedział, że kapłani katoliccy powinni byli być zaproszeni na podobne spotkanie trzy tygodnie temu, gdy znana już była decyzja prawosławnych w sprawie wysłania protestu do prezydenta kraju i szefa administracji obwodu. "Należało najpierw omawiać problemy, a nie wstrzymywać budowę kościoła" - stwierdził ks. Pożarski.
Obu księżom, którzy powoływali się na obowiązującą od 1 października 1997 r. w Rosji Ustawę o wolności sumienia i organizacji religijnych, przedstawiciele władz odpowiedzieli, że prawosławna eparchia (diecezja) pskowska "także opiera się w swych działaniach na ustawodawstwie Federacji Rosyjskiej". Moisiejew powiedział m.in., że parafia katolicka ma zezwolenie na budowę kościoła "tylko do poziomu 0" oraz przypomniał o konieczności uzgadniania dokumentacji budowlanej z kierowanym przezeń Zarządem.
Główny architekt Pskowa Stanisław Bitny, z którym obaj księża spotkali się po wizycie w Zarządzie, całkowicie zaprzeczył wypowiedzi Mosiejewa, podkreślając, że projekt świątyni był uzgodniony z władzami miasta już w 2000 r.
Po spotkaniu ks. Pożarski powiedział rosyjskiej chrześcijańskiej agencji prasowej "Błagowiest-Info" (B-I), że obu kapłanów ostrzeżono o przygotowywanej przez prawosławnych mieszkańców miasta nowej masowej demonstracji przeciw budowie świątyni katolickiej. 7 kwietnia ok. 50 osób zaczęło zbierać podpisy pod żądaniem zakazu wznoszenia świątyni w pobliżu placu budowy. Według kapłana, inicjatorzy akcji ostro krytykowali każdego, kto odmawiał podpisania protestu.
Tymczasem sekretarz pskowskiej kurii prawosławnej ks. protojerej Ioann Muchanow opowiedział się za budową kościoła katolickiego na peryferiach miasta. W rozmowie z B-I przyznał, że Rosja jest wprawdzie tradycyjnie krajem prawosławnym, ale mieszkają w niej również wyznawcy innych religii, w tym także katolicy. "Mogą oni budować swe świątynie, odprawiać w nich swe obrzędy, ale w tym wypadku chodzi o widoczną dla wszystkich ekspansję katolicką [w Rosji], której główny sens polega na próbie wyparcia stąd prawosławnych. Właśnie przeciw temu protestujemy" - stwierdził duchowny.
Jego zdaniem, jaskrawym przykładem tej ekspansji jest decyzja o budowie kościoła w historycznym centrum Pskowa. Tutejsi katolicy przed rewolucją "rzeczywiście mieli swą świątynię" - oświadczył ks. protojerej - "ale zgodnie z rozporządzeniem ówczesnych władz, zbudowano ją na peryferiach miasta i nie wznosiła się ona nad cerkwiami prawosławnymi". Teraz zaś, według duchownego, "katolicy postanowili wznieść nie tylko ogromny kościół, który będzie większy od wszystkich naszych cerkwi, poza katedrą, ale też cały wielki, trzypiętrowy kompleks z garażami itp.".
"Dlatego byłoby uzasadnione, gdyby obecnie katolicy zbudowali swój kościół na przedmieściach, gdzie mają już niewielki dom modlitwy. Tego rodzaju rozmach budownictwa jest bowiem niezrozumiały, gdyż w Pskowie jest tylko około dwustu katolików" - powiedział sekretarz kurii.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.