Polski ksiądz pracujący w Albanii, salwatorianin Dariusz Nowak został ranny podczas napadu na ośrodek Caritasu niedaleko stolicy Albanii Tirany. Napastnik był uzbrojony. Do prowadzonej przez ks. Nowaka w Bilaj koło Tirany Centrali Pomocy Humanitarnej wdarł się w godzinach wieczornych 19 maja zamaskowany, uzbrojony napastnik. W wyniku szamotaniny ks. Nowak został dźgnięty nożem w okolice płuc. Obec
Polski ksiądz pracujący w Albanii, salwatorianin Dariusz Nowak został ranny podczas napadu na ośrodek Caritasu niedaleko stolicy Albanii Tirany. Napastnik był uzbrojony. Do prowadzonej przez ks. Nowaka w Bilaj koło Tirany Centrali Pomocy Humanitarnej wdarł się w godzinach wieczornych 19 maja zamaskowany, uzbrojony napastnik. W wyniku szamotaniny ks. Nowak został dźgnięty nożem w okolice płuc. Obecnie przebywa w szpitalu wojskowym w Tiranie. Drugi ksiądz, Ireneusz Kiełbasa, jest lekko rany w nogę i przebywa w domu zakonnym w Bilaj.
Polska ambasada nie ma informacji, czy bandyta został zatrzymany. Wszystko wskazuje na to, że napad miał charakter rabunkowy. Uciekając napastnik zerwał jednemu z księży łańcuszek, zabrał też dwa telefony komórkowe. Policja albańska prowadzi śledztwo w sprawie napadu.
- Dziś rano rozmawiałem z ks. Dariuszem, który powiedział, że psychicznie czuje się dobrze, jednak na skutek dużego upływu krwi jest słaby fizycznie, powiedział KAI prowincjał księży salwatorianów, ks. Bogdan Giemza.
W Bilaj koło Tirany znajduje się placówka księży salwatorianów oraz centrum pomocy humanitarnej, które powstało przy wydatnej pomocy polskiej Caritas i współpracy. Ks. Nowak jest proboszczem i przełożonym placówki salwatorianów.
Ks. Giemza podkreślił, że dużą pomoc okazał arcybiskup Tirany, Rrok Mirdita oraz ambasada RP w Tiranie. Po wyjściu ze szpitala ks. Nowak przyjedzie na rekonwalescencję do Polski.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.