Amerykański misjonarz ewangelicki Martin Burnham poniósł śmierć w czasie zbrojnej próby odbicia zakładników, przetrzymywanych od ponad roku przez muzułmanów na południu Filipin. Wraz z Amerykaninem zginął też inny zakładnik, a żona pastora Gracia Burnham została ranna.
Amerykański misjonarz ewangelicki Martin Burnham poniósł śmierć w czasie zbrojnej próby odbicia zakładników, przetrzymywanych od ponad roku przez muzułmanów na południu Filipin. Wraz z Amerykaninem zginął też inny zakładnik, a żona pastora Gracia Burnham została ranna.
Prezydent Filipin Gloria Macapagal Arroyo potwierdziła tę wiadomość, dodając, że pani Burnham przebywa obecnie w szpitalu wojskowym na południu kraju. Podkreśliła jednocześnie, że próba uwolnienia zakładników przerodziła się tragicznie w ciężkie walki między siłami bezpieczeństwa tego kraju a ugrupowaniem islamskim Abu Sayyaf, odpowiedzialnym za porwania i próby oderwania południa Filipin od reszty kraju.
To ono w maju ub. r. uprowadziło troje Amerykanów i 17 Filipińczyków, przebywających w ośrodku wypoczynkowym na małej wysepce obok innej, większej wyspy Palawan (południowo-zachodnia część kraju). Pochodzący z Wichity w stanie Kansas małżonkowie Burnhamowie pracowali na Filipinach od 15 lat. W dniu porwania obchodzili w ośrodku wypoczynkowym na wysepce 18-lecie małżeństwa. Od chwili uprowadzenia władze filipińskie podejmowały wielokrotnie próby uwolnienia zakładników, ale bezskutecznie, gdyż rebelianci, walczący o utworzenie na południu kraju niezależnego państwa islamskiego, bardzo dobrze znają te tereny, są bardzo ruchliwi i bezwzględni w swych działaniach.
Liczący kilkuset członków Abu Sayyaf działa w niewielkich grupach na południu Filipin i - jak się powszechnie uważa - ma powiązania z osławioną muzułmańską organizacją terrorystyczną al-Qaida Osamy bin Ladena. Od kilku miesięcy w rejonie ich działania jest obecnych 600 żołnierzy amerykańskich, którzy wraz z miejscowym wojskiem próbują zlikwidować islamistów.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.