Powstaną normy prawne regulujące działalność mediów katolickich w Polsce - zapowiada bp Głódź. Chce uniknąć sytuacji, gdy wypowiedź pracownika takiego medium odbierana jest jako głos Kościoła.
Przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu podkreślił w Częstochowie, że obowiązujące obecnie prawo prasowe jest niedoskonałe, zaś w dziedzinie mediów katolickich brak wypracowanych norm, choć są one obecne w Kodeksie Prawa Kanonicznego oraz w innych zarządzeniach Stolicy Apostolskiej. Dlatego, jego zdaniem, konieczne jest przygotowanie odpowiednich norm prawnych regulujących działalność katolickich mediów ponaddiecezjalnych, a także działających w nich osób. Chodzi np. o to - wyjaśniał bp Głódź - by uniknąć sytuacji, w której wypowiedź jednej z osób pracujących w katolickim medium odbierana jest jako głos w imieniu całego Kościoła. To wprowadza zamieszanie - mówił biskup dodając, że odpowiednie normy prawne można przygotować na podstawie konkretnych paragrafów (831 pkt. 1 i 2) Kodeksu Prawa Kanonicznego. Zwrócił też uwagę, że po przełomie 1989 roku wiele publicznych mediów przejęło budynki i sprzęt. "To nowe nogi w starych butach" - określił tę sytuację bp Głodź wskazując na zdecydowanie trudniejszą sytuację mediów prywatnych oraz katolickich. Odnośnie do tych ostatnich, w wielu wypadkach opartych jedynie na ofiarności wiernych. Bp Głódź, który jest także przewodniczącym Zespołu ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja nie zgodził się z tezą, że nie ma efektów działania Zespołu. Przypomniał o niedawnym oświadczeniu kierownictwa Radia o tym, iż nie popiera ona żadnej partii politycznej bowiem chce służyć wszystkim. Biskup mówił też o uregulowaniu kwestii umów pomiędzy poszczególnymi diecezjami a Radiem Maryja. Obecnie umowy takie (mówiące też o Biurach Radia Maryja) podpisały z rozgłośnią 33 spośród 39 polskich diecezji.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.