W nocy z 4 na 5 stycznia spłonęła szopka, ustawiona pod lubelskim ratuszem. Przyczyn pożaru nie ustalono, najprawdopodobniej było to podpalenie. Spaliły się też stojące w szopce zwierzęta.
Ogień ogarnął słomiany dach budowli tuż po godz. 23. Od dachu zajęło się wnętrze, gdzie zamknięte były zwierzęta, osioł, dwie owce i dwa koziołki – główna dotąd atrakcja szopki. Strażacy nie mogli się do nich dostać, znaleziono je po akcji. Spalił się słomiany dach i cześć drewnianej konstrukcji oraz instalacja elektryczna. Obok cały czas błyszczały światełka choinki, nie ucierpiał też żaden z sąsiednich budynków. W akcji trwającej kilka godzin brało udział dwudziestu strażaków z sześciu jednostek. Teraz reszta ocalałej konstrukcji, która stała przed lubelskim ratuszem, u wylotu deptaka, zostanie rozebrana. Jak powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie kpt. Ryszard Starko, przyczyna pożaru nie jest ustalona, podczas nocnej akcji mówiło się wstępnie o podpaleniu. Na miejscu zdarzenia był biegły sądowy, trwa dochodzenie. Szopka stała na deptaku od czasu Wigilii, kiedy to wystawił ją Urząd Miasta. Odbywały się tam koncerty i kolędowanie. Miała funkcjonować do 6 stycznia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.