Dodał, że sprawa ta - w przeciwieństwie do "invocatio Dei", nie wywołała poważniejszych kontrowersji wśród członków Konwentu.
Przedstawiciele Europejskiej Partii Obywatelskiej zaproponowali 28 lutego rozszerzenie art. 1. par. 2 Traktatu Konstytucyjnego, który pierwotnie miał brzmieć: "Unia powinna respektować tożsamości narodowe państw członkowskich" o następujące sformułowanie: "jak również ich polityczną i konstytucyjną strukturę, włączając regionalne i lokalne samorządy, ich wybór dotyczący języka oraz statusu prawnego Kościołów i wspólnot religijnych".
Sformułowanie to - jak przyznał sen. Wittbrodt - zostało przyjęte nie wywołując oporów. W ten sposób został wprowadzony do projektu konstytucji europejskiej jeden z głównych postulatów zgłaszanych od miesięcy zarówno przez Kościół katolicki, jak i Kościoły protestanckie. Nie poruszono jeszcze innego postulatu Kościołów, czyli propozycji zobowiązania Unii Europejskiej do prowadzenia "dialogu strukturalnego" ze społecznościami o charakterze wyznaniowym. Ma to nastąpić w późniejszym terminie.
Wczoraj, tj. 27 lutego na forum Konwentu rozegrała się emocjonująca debata nad wprowadzeniem do projektu konstytucji odniesienia do Boga i wartości religijnych. Wicepremier Włoch Gianfranco Fini stanowczo domagał się wpisania do poświęconego wartościom artykułu 2. przyszłej konstytucji wzmianki o wartościach religijnych i tradycjach judeochrześcijańskich.
Erwin Teuffel z Europejskiej Partii Obywatelskiej zgłosił Konwentu poprawkę do art. 2 Traktatu Konstytucyjnego dotyczącego wartości, do których odwołuje się Unia Europejska. Zaproponował on wprowadzenie zapisu, wzorowanego na polskiej konstytucji: "Wartości Unii włączają wartości tych, którzy wierzą w Boga jako źródło prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak też tych, którzy nie podzielają tej wiary, ale szanują uniwersalne wartości, wywodząc je z innych źródeł".
Rozwiązanie takie w swym wystąpieniu poprał gorąco delegat polskiego Senatu, Edmund Wittbrodt. Zaproponował, aby została ona wpisana bądź do preambuły Konstytucji, bądź do jej pierwszego artykułu. Przyznał potem w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że w zasadzie zgadzał się z przewodniczącym konwentu, byłym prezydentem Francji Valerym Giscardem d'Estaing, że miejsce dla takiego odniesienia do Boga jest raczej w preambule unijnej konstytucji. Ale w końcu zgłosił wniosek o wpisanie polskiej formuły do właściwej konstytucji, ponieważ preambuła nie została dotychczas zaproponowana ani nie jest dyskutowana.
W proponowanym dotychczas przez prezydium konwentu projekcie konstytucji UE w artykule 2. napisano, że "opiera się ona na wartościach poszanowania godności ludzkiej, wolności, demokracji, rządów prawa i poszanowania praw człowieka, wartościach, które są wspólne dla państw członkowskich".
Nieobecna podczas wczorajszych obrad minister ds. europejskich Danuta Huebner zgłosiła wcześniej poprawkę, w której pisze, że nawiązanie do "dziedzictwa religijnego" Europy powinno się znaleźć w preambule przyszłej konstytucji UE.
Podobnie Józef Oleksy też przedłożył wcześniej poprawkę, sugerując, że "widzi możliwość" takiego odniesienia w artykule 2., skoro nie powstał jeszcze projekt preambuły.
Szef francuskiej dyplomacji Dominique de Villepin wypowiedział się przeciwko ponownemu otwieraniu "trudnej debaty" na ten temat. Ku niemałemu zdziwieniu wszystkich obecnych przeciwko "invocatio Dei" opowiedział się również przedstawiciel katolickiej Irlandii.
Obecność odwołania do Boga w Traktacie Konstytucyjnym zyskała poparcie chadeckich przedstawicieli z Czech, Finlandii, Holandii, Luksemburga, Niemiec, Portugalii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Węgier i Włoch. Ale spośród rządów tych krajów prócz włoskiego odwołanie do Boga wyraźnie popierają na razie tylko rządy Słowacji i Słowenii.
Za wzmianką o "korzeniach judeochrześcijańskich", ale raczej w preambule do unijnej konstytucji, opowiedziała się szefowa hiszpańskiej dyplomacji Ana Palacio. Zapewniała, że ewentualne nawiązanie do "historycznych" korzeni nie będzie przeszkodą w przyjęciu do Unii muzułmańskiej Turcji.
Przedstawiciel rządu niemieckiego, szef dyplomacji Joschka Fischer, w ogóle nie wspomniał o tej kwestii w swoim wystąpieniu, ale dyplomaci niemieccy przyznają, że rządząca koalicja socjaldemokratyczno-zielona jest przeciwna odwołaniu do Boga czy wartości chrześcijańskich w unijnej konstytucji.
Wyraźnie wypowiedzieli się przeciwko temu delegaci Bundestagu Juergen Meyer i belgijskiej Izby Reprezentantów, socjalista Elio di Rupo. W podobnym duchu przemawiała eurodeputowana rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Pracy Linda Mac Avan.
Zdaniem sen. Wittbrodta, trudno dziś powiedzieć, jaki będzie ostateczny finał dyskusji o odniesieniu do Boga, gdyż na obecnym posiedzeniu Konwentu sprawa ta nie została rozstrzygnięta. "Silna grupa członków Konwentu jest za, co spotyka się z równie silną opozycją, tak więc nie sposób jest powiedzieć, jaki będzie wynik" - stwierdził. Poinformował, że Konwent powróci jeszcze do tych spraw, zapewne na swym następnym posiedzeniu.