- W internecie nie spotka się Boga. Ale spotka się ludzi, którzy do niego prowadzą - uważa ks. Artur Stopka, odpowiedzialny za internetowy serwis wiara.pl. Zlot sympatyków tej witryny, zorganizowany z okazji jej drugich "urodzin", odbył się w Katowicach.
W spotkaniu udział wzięło 30 osób - twórców serwisu oraz jego gości, znających się z czatów. Była Msza, urodzinowy tort i rozmowy. - Okazało się, że chcemy i potrafimy ze sobą rozmawiać także bez pośrednictwa internetu. Udało się tu przenieść specyficzną atmosferę naszych czatów - zauważył ks. Stopka. W rozmowach z uczestnikami zlotu jako motyw przyjazdu na spotkanie - i to nieraz z Warszawy, Gdańska czy Torunia - powtarzała się chęć osobistego kontaktu z ludźmi, z którymi prowadzi się dyskusje na forum serwisu wiara.pl. Według ks. Stopki, największą grupę stanowią wśród nich ci, których można określić jako "poszukujących". - Wchodzę tam, bo chcę, żeby moja wiara była czymś więcej niż to, co wyssałam z mlekiem matki - powiedziała KAI internautka z Torunia, używająca pseudonimu "dzika". - Wierzę i chcę dowiedzieć się czegoś więcej - to powód, dla którego z witryny korzysta "jo_tka" z Warszawy. Wiara.pl to religijny serwis tematyczny, przeznaczony dla ludzi wierzących, poszukujących i niewierzących. Jego założenia to: aktualność, interaktywność i wielostronne spojrzenie. Właścicielem serwisu jest wydawnictwo Gość Niedzielny, trzon redakcji stanowią katolicy, jednak autorami wielu materiałów są członkowie innych wyznań chrześcijańskich lub wyznawcy innych religii. Serwis jest połączeniem dziennika religijnego i rozbudowanych baz danych na temat pięciu wielkich religii świata i największych wyznań chrześcijańskich. Zawiera też codziennie aktualizowany kalendarz ekumeniczno-międzyreligijny. Ważną częścią serwisu jest forum dyskusyjne oraz czat, na którym codziennie wieczorem można podyskutować z księdzem katolickim. Co jakiś czas organizowane są czaty z zaproszonymi gośćmi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.