Do pokoju, wzajemnego przebaczenia i pojednania wezwał narody Bośni i Hercegowiny Jan Paweł II podczas Mszy św. w Banja Luce.
W obecności ponad 40 tys. zgromadzonych na terenie franciszkańskiego klasztoru Trójcy Świętej Papież przeprosił wiernych innych wyznań za winy popełnione wobec nich przez katolików podczas wojny w latach 1991-1995. Ojciec Święty podczas Mszy św. beatyfikował pochodzącego z Banja Luki Ivana Merza, pierwszego świeckiego Chorwata. - Z tego miasta, naznaczonego w ciągu dziejów ogromem cierpienia i krwi, błagam Wszechmogącego Pana, by okazał miłosierdzie za winy popełnione przeciwko człowiekowi, jego godności i jego wolności również przez synów Kościoła katolickiego i natchnął wszystkich pragnieniem wzajemnego przebaczenia - podkreślił Papież i dodał, że "tylko w atmosferze prawdziwego pojednania nie będzie daremna pamięć o tylu niewinnych ofiarach i ich poświęceniu i zachęci nas do budowy nowych stosunków braterstwa i zrozumienia". Przedstawiając sylwetkę nowego błogosławionego Ivana Merza powiedział, że jego postać uczy jak być człowiekiem sprawiedliwym, który "staje się ze swej strony pochodnią, która jaśnieje i ogrzewa". Papież przypomniał, że był on jednym z rzeczników odnowy liturgicznej. Nazwał bł. Ivana "apostołem młodzieży" i wezwał, aby jego osoba stała się "programem życia i działania dla całego pokolenia młodych katolików". Papież wezwał młodzież Bośni i Hercegowiny, aby pracowała na rzecz przyszłości kraju. - Zwracam się zatem do każdego z was, zachęcając was, byście się nie cofali, nie ulegali pokusie zniechęcenia, lecz mnożyli inicjatywy, aby Bośnia i Hercegowina znów była ziemią pojednania, spotkania i pokoju - powiedział Papież i dodał: - Przyszłość tej krainy zależy także od was! Nie szukajcie gdzie indziej wygodniejszego życia, nie uciekajcie od swojej odpowiedzialności czekając na to, by inni rozwiązali problemy, lecz stanowczo przeciwstawiajcie się złu mocą dobra. Na zakończenie homilii Ojciec Święty zapewnił o swojej modlitwie za wszystkie narody Bośni i Hercegowiny. Papież przesłał także "braterskie pozdrowienia" patriarsze Belgradu Pawłowi oraz członkom Świętego Synodu Serbskiego Kościoła Prawosławnego Serbii. - Nowy wigor, jakiego nabrał ostatnio nasz marsz ku wzajemnemu zrozumieniu, wzajemny szacunek oraz braterska solidarność stanowią powód do radości i nadziei dla tego regionu - powiedział Jan Paweł II. W słowach pozdrowienia Papież nie zapomniał także o wiernych innych wspólnot kościelnych kraju oraz przedstawicielach żydów i muzułmanów. Jan (Ivan) Merz, pierwszy świecki Chorwat wyniesiony na ołtarze, urodził się w Banja Luce 16 grudnia 1896 roku. Wychowany był w środowisku liberalnym. Po maturze (którą zdał w dniu swoich 18. urodzin) w rodzinnym mieście przez trzy miesiące studiował na Akademii Wojskowej, po czym rozpoczął studia w Wiedniu. Przerwał je wybuch I wojny światowej. Zmobilizowany trafił na front włoski. Po wojnie kontynuował studia literackie w Wiedniu (1919-20) i Paryżu (1920-22). W 1922 r. przybył do Zagrzebia, gdzie nauczał języka i literatury francuskiej i niemieckiej w arcybiskupim gimnazjum klasycznym. W 1923 r. doktoryzował się na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Zagrzebskiego. W wyniku głębokich przemyśleń, studiów, a szczególnie w czasie pobytu na froncie, przeżył głębokie nawrócenie, postanowił całkowicie oddać się Chrystusowi i jako świecki złożył ślub dozgonnej czystości. Czynnie działał wśród swych młodych rodaków w organizacji "Związek Orła Chorwackiego", nadając jej dewizę "Ofiara - Eucharystia - Apostolstwo" i wprowadzając do niej zasady Akcji Katolickiej. Był również bardzo zaangażowany w odnowę liturgiczną. Całkowicie oddany Kościołowi i Ojcu Świętemu Merz był człowiekiem żywej wiary, szczerej modlitwy, ofiarności, codziennie przystępował do Komunii św., brał udział w adoracjach i nabożeństwach, odznaczał się rozległą wiedzą w sprawach religijnych, praktykował dzieła miłosierdzia, czuł się bliski ludziom, którym okazywał chrześcijańską miłość. Wszystkim, z którymi obcował, starał się zaszczepić miłość i przywiązanie do Kościoła i Stolicy Apostolskiej. Jako inteligent katolicki Jan Merz w licznych swych przemówieniach i publikacjach przyciągał wielu młodych i starszych do Chrystusa i Kościoła. Systematycznie wprowadzał Akcję Katolicką w swoim kraju. Mimo młodego wieku i faktu, że był świeckim (a było to na długo przed Soborem Watykańskim II, który m.in. dowartościował laikat), uznawany był za jeden z "filarów Kościoła w Chorwacji". Jego praca apostolska i obszerna działalność literacka w prasie katolickiej stanowią cenną spuściznę duchową dla przyszłych pokoleń. Myślał o założeniu świeckiego instytutu życia konsekrowanego - wspólnoty świeckich pracujących dla Kościoła. Po jego śmierci zamiar ten częściowo urzeczywistniła Marica Stanković, powołując do życia Wspólnotę Pomocnic Chrystusa Króla. Zmarł w Zagrzebiu 10 maja 1928 r. w opinii świętości, ofiarowując na łożu śmierci swoje życie za młodzież chorwacką. Doczesne jego szczątki przeniesiono 16 grudnia 1977 roku z cmentarza Mirogoj do Bazyliki Serca Jezusowego w Zagrzebiu, w której w ostatnich latach życia (1922-28) codziennie modlił się i uczestniczył we Mszy św. W 1958 r. ówczesny arcybiskup Zagrzebia Franjo Seper rozpoczął diecezjalny proces beatyfikacyjny. Od roku 1986 sprawa toczyła się w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Za cud wymagany do ogłoszenia Jana Merza błogosławionym uznano przypadek Anicy Ercegović (1905-87). W 19. roku życia ciężko zachorowała ona na gruźlicę, która w owym czasie była nieuleczalna. Przez 6 lat była bezskutecznie leczona różnymi sposobami. W lipcu 1930 rozpoczęła nowennę do Merza, którego świątobliwe życie wówczas jeszcze wszyscy dobrze pamiętali. W ostatnim dniu nowenny przyszła na jego grób, gdzie żarliwie się modliła. Wróciła do domu zupełnie zdrowa. Po trzech miesiącach szczegółowych badań jej lekarz Vladimir Èepulic potwierdził całkowite wyleczenie. Kobieta przeżyła jeszcze ponad 50 lat w pełnym zdrowiu, stale dziękując Bogu za to, że ją wyleczył za sprawą Jana Merza. Jan Paweł II przy wielu okazjach podczas spotkań z pielgrzymami chorwackimi wspominał tego Sługę Bożego, a młodym mówił, aby naśladowali przykład jego świętego życia. Po raz pierwszy mówił o nim 30 kwietnia 1980 do pątników chorwackich obecnych na audiencji ogólnej, wzywając ich, aby kroczyli "śladami tego wielkiego świeckiego katolika". W czasie swej pielgrzymki do Chorwacji 10 września 1994 roku Papież wspomniał imię Jana Merza, jako "wybitnego świeckiego świadczącego o Ewangelii". Podczas drugiej podróży w październiku 1998 roku Ojciec Święty w Splicie przypomniał też, że jego dewizą było stwierdzenie: "Wiara katolicka jest moim powołaniem życiowym".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.