Na świecie ok. 90 mln dzieci żyje na ulicy. Najwięcej "dzieci ulicy" żyje w Ameryce Łacińskiej - 40 mln, następnie w Azji, w samych Indiach powyżej 18 mln i Afryce 10 mln.
Według opublikowanego przez misyjną agencję "Fides" raportu hiszpańskich kombonianów jest to jedna z "największych tragedii współczesnych społeczeństw". Według misjonarzy kombonianów najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest to, że większość społeczeństw i rządów w Ameryce Łacińskiej, Azji i Afryce problemu "dzieci ulicy" nie widzi, wręcz ignoruje, czy jeszcze gorzej, prześladuje traktując dzieci ulicy jako przestępców, którzy "zniekształcają oblicze pięknych miast". Raport wskazuje przede wszystkim na dramatyczną sytuację "pozostawionych na łasce losu" dzieci i zauważają, że np. w Afryce zjawisko to nasiliło się po wprowadzeniu w wielu krajach gospodarki rynkowej, która zepchnęła wiele rodzin na skraj nędzy. Brak środków do życia pociąga za sobą migrację wielu rodzin z terenów rolniczych do miast, w których nie znajdują pracy i popadają w jeszcze większe ubóstwo. Dzieci ulicy pochodzą z takich właśnie środowisk. Również w krajach rozwiniętych, na ulicach wielkich miast coraz częściej można spotkać dzieci proszące o wsparcie, czyszczące buty, czy myjące samochodowe szyby, aby zarobić na chleb. Nocą żyją one pod mostami, w opuszczonych budynkach, zaułkach, śpią przy drzwiach wejściowych domów handlowych, bądź wprost na trotuarach przykryte kartonami. Raport wskazuje dalej, że sytuację "dzieci ulicy" pogarsza również epidemia AIDS. Setki tysięcy sierot po rodzicach, którzy zmarli na tę chorobę kończy na ulicach wielkich miast. Na zakończenie autorzy apelują do wspólnoty międzynarodowej, aby problem ten został dołączony do ONZ-towskiej Konwencji Praw Dziecka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.