Lokalne sojusze między przedstawicielami władzy a środowiskami przestępczymi, sprawiają, iż polska prowincja coraz bardziej upodabnia się do poziomu "republiki bananowej" - powiedział na falach Radia PLUS Lublin abp Józef Życiński.
Dodał, że mieszkańcy polskiej prowincji nie mają odwagi interweniować nawet w sytuacjach gdy są przekonani o jednoznacznym nadużyciu prawa. "Na poziomie Warszawy możliwe jest podjęcie zorganizowanych odważnych działań, których efektem jest ujawnienie tzw. afery Rywina. Na prowincji, od afery Rywina jeszcze bardziej skandaliczna była afera związana z zatrzymaniem Romana Kluski" - powiedział metropolita lubelski. Abp Życiński wyraził ubolewanie, że w przypadku Kluski, byłego prezesa Optimusa nie powołano Komisji Sejmowej, która oceniłaby, czy grę wchodzą "niewłaściwe regulacje prawne, czy też nadużyto prawa, interpretując je w mafijny sposób". Dodał, że być może w grę wchodzą obydwie możliwości. Zdaniem metropolity mieszkańcy prowincji czują się bezsilni, zaś "przedstawiciele resortu, bez zainteresowania mediów, nie potrafią zdobyć się na podjęcie działań, które obnażają indolencję polskiego wymiaru sprawiedliwości". Arcybiskup wyraził nadzieję, iż współpraca prawników, dziennikarzy i autorytetów moralnych stworzy klimat, w którym "ludzie uczciwi nie będą czuli się zaszczuci z powodu przestępczych działań środowisk, których obowiązkiem jest obrona państwa prawa". W tygodniowym komentarzu na temat bieżących wydarzeń społecznych i kulturalnych abp Życiński wyraził słowa uznania dla rzecznika praw obywatelskich prof. Andrzeja Zolla za jego artykuł "Złe prawo - słabe państwo" opublikowany w Tygodniku Powszechnym, z 25 stycznia br. Wyrażając uznanie dla postawy rzecznika, którego Urząd co roku podejmuje interwencję w dziesiątkach tysięcy spraw kierowanych do niego przez obywateli, którzy czują się pokrzywdzeni przez prawo, metropolita lubelski zwrócił uwagę, iż wielu mieszkańców prowincji nie ma odwagi interweniować nawet w sytuacjach gdy są przekonani o jednoznacznym nadużyciu prawa.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.