Parada Dumy?

Ulicami centrum żydowskiej Jerozolimy przeszło kilka tysięcy gejów i lesbijek przybyłych z Izraela i z zagranicy, a także członków ruchów lewackich i popierających tak zwane miękkie narkotyki. Według policji uczestników parady było trzy tysiące, w ocenie samych organizatorów - nieco więcej. Bezpieczeństwa nad przebiegiem parady i mityngu na placu Dzwonu Wolności pilnowało kilkuset policjantów i ochroniarzy. Doszło do kilku incydentów i otwartych protestów przeciwko gejowskiej imprezie. Młodzi ortodoksi żydowscy obrzucili jej uczestników jajkami. Dwie osoby aresztowano. Przeciwko zgodzie władz miejskich na paradę mniejszości seksualnych demonstrowało kilkuset Żydów ortodoksyjnych, w tym wielu rabinów. Według nich tego rodzaju wydarzenie profanuje świętość Jerozolimy i jest zgorszeniem. Znany w Izraelu kabalistyczny rabin Dawid Basri określił homoseksualistów i lesbijki jako "podludzi", dodając, że po reinkarnacji staną się królikami. Oburzenie społeczności ortodoksyjnej było tym większe, że zgodę na paradę wydał nowy mer Jerozolimy Uri Lupolianski, pierwszy na tym stanowisku przedstawiciel środowisk ultrareligijnych. W obliczu pogróżek kierowanych przeciwko niemu ze strony środowisk skrajnej prawicy komendant jerozolimskiej policji przydzielił mu dodatkową ochronę. Z drugiej strony organizatorzy parady gejowskiej skrytykowali mera za utrudnianie przygotowań, ograniczenie trasy jej przebiegu i zamrożenie środków finansowych na jej przebieg, przewidzianych przez poprzednie władze miejskie.