Arabia Saudyjska, Korea Północna i Laos zajmują trzy pierwsze, niechlubne miejsca wśród krajów nie przestrzegających wolności religijnej. Informuje o tym najnowszy raport istniejącego w Niemczech międzynarodowego Dzieła Pomocy Kościołowi w Potrzebie - "Kirche in Not".
Przedstawiono go w ramach 40-godzinnego "maratonu modlitewnego", zakończonego 26 czerwca w rzymskiej bazylice św. Anastazji. Ten 450-stronicowy dokument ukazuje sytuację w tym zakresie w ubiegłym roku w 190 krajach świata, uwzględniając przy tym nie tylko działania praktyczne, ale również ustawodawstwo. Zgodnie ze swą tradycją ta powstała w r. 1947 organizacja katolicka bierze również pod uwagę położenie innych wyznań religijnych. Według raportu najgorsza jest sytuacja w Arabii Saudyjskiej, gdzie zakazane są wszelkie religie odmienne od islamu. W meczetach - również w Mekce i Medynie, odwiedzanych wyłącznie przez muzułmanów z całego świata - chrześcijan i żydów stale atakuje się w kazaniach. W tym kraju, zdominowanym przez islam sunnicki, można jednak ostatnio odnotować większą, choć jeszcze niepełną, wolność zgromadzeń muzułmanów-szyitów. Z Korei Północnej niełatwo docierają jakiekolwiek wiadomości, ale te nieliczne, jakie mamy, mówią o brutalnych prześladowaniach i rządowej kontroli. W ciągu 50 lat reżimu komunistycznego zginęło tam około trzystu tysięcy chrześcijan. W północnokoreańskich obozach pracy więzi się dziś sto tysięcy osób. Do eliminacji chrześcijaństwa oficjalnie dąży rząd Laosu. Uważa je za zagraniczną religię imperialistyczną, niezgodną z miejscowymi zwyczajami. Konstytucja tego kraju przewiduje wolność religijną, w praktyce jednak jest tam ona bardzo ograniczona. "Kirche in Not" zwraca uwagę na ataki na szkoły i uniwersytety, prowadzone przez Kościół w Azji, zwłaszcza na Molukach i w Chinach. Władze w Pekinie zabraniają tworzenia szkół o podłożu religijnym, w tym także. Rząd wietnamski aresztuje wierzących i niszczy miejsca kultu. Dla odmiany w niektórych krajach muzułmańskich - na przykład w Maroku - czyni postępy demokratyzacja, również na polu praw człowieka. Wojna w Iraku i szerzenie się fundamentalizmu islamskiego nasiliły jednak konflikty już istniejące, na przykład w Pakistanie, a nawet wytworzyły nowe, jak w Bangladeszu. W Indiach szerzy się fundamentalizm hinduistyczny. Uderza on nie tylko w chrześcijan, ale też w muzułmanów. W stanach indyjskich, w których przynajmniej jeszcze do niedawna rządziła partia hinduistyczna, Kościoły żyją w stanie zagrożenia i działalność ewangelizacyjna jest bardzo utrudniona. Trwają nadal konflikty etniczno-religijne w Afryce. W Nigerii zapoczątkowało je 15 lat temu wprowadzenie prawa islamskiego, czyli szariatu, w 12 stanach tego federacyjnego państwa, tylko w połowie zamieszkiwanego przez muzułmanów. W Sudanie po 20 latach starć zawarto zawieszenie broni, ale nie zawsze jest ono respektowane. Wolność religijną ogranicza się w takich byłych republikach Związku Radzieckiego, jak Gruzja, Białoruś, Kazachstan, Turkmenistan czy Uzbekistan. W Gruzji zmalała wprawdzie liczba aktów przemocy ze strony ekstremistów prawosławnych wobec innych wyznań, ale ponieważ brakuje tam ustawy o wolności religijnej, wspólnoty nieprawosławne nie są w stanie uzyskać prawnego uznania. Władze Uzbekistanu poddają ścisłej kontroli wspólnoty religijne, zwłaszcza muzułmańskie. Usiłują powstrzymać szerzenie się grup protestanckich i innych religii uważanych za "nietradycyjne". Zakazana jest wszelka działalność misyjna. Raport dzieła Pomocy Kościołowi w Potrzebie odnotowuje niepokoje w Ameryce Łacińskiej, odbijające się także na życiu wspólnot religijnych. Dotyczy to zwłaszcza Kolumbii. Biskupi Paragwaju wielokrotnie otrzymywali w ubiegłym roku pogróżki porwania. Problemy wolności religijnej występują również w Europie Zachodniej, a wiążą się one z napływem imigrantów wyznających różne religie, zwłaszcza islam. We Francji przez cały rok 2003 trwały dyskusje nad ustawą zabraniającą "ostentacyjnego" - jak to określono - noszenia symboli religijnych w szkołach.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.