O zastanawiającej inicjatywie mieszkańców miejscowości Mikołajów informuje Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.
- I koniecznie trzeba propagować nasz mikroklimat, w którym dobrze czują się dzieci. Mamy też rezerwat cisowy - dodaje Józef Wojciechowski. - Chcemy, żeby każdego roku od 1 grudnia do 7 stycznia codziennie przyjeżdżały do nas wycieczki. Co zobaczą dzieci w Mikołajowie? Najpierw objadą rondo, które teraz jest wiejskim rozstajem dróg, ze słupem pośrodku. Potem na usypanej góreczce zauważą drewnianą figurę Świętego Mikołaja na saniach ciągnionych przez... no właśnie, i tu pojawia się problem. Bo sanie powinny być zaprzężone w renifery. Ale... - My propagujemy łosie - mówi Józef Wojciechowski. - Tu jest tradycja, żeby były łosie, więc one pociągną Mikołaja. Przyrodnicy mówią, że w Górach Bardzkich łosie nie mają prawa się zadomowić, ale co przyrodnicy wiedzą o sztuczkach Świętego Mikołaja. Dwa buty dla dzieci Przez Mikołajów autobus przejeżdża dwa razy dziennie. Najpierw o siódmej, potem o piętnastej. Ale najazdu turystów nikt się w wiosce nie boi. Co prawda są tacy, którzy twierdzą, że idea mikołajowego centrum wisi im tak, jak pomponik przy czapeczce świętego, nie przeszkadza to jednak entuzjazmowi pozostałych. Wielki rozmach mają również plany Haliny Zarzyckiej-Niedźwieckiej, malarki, która zamieszkała pod lasem, na samym końcu wsi. Siedem lat temu ogłosiła się Biurem Świętego Mikołaja i od tej pory przyjęła kilkanaście tysięcy listów od dzieci z całego świata. Wszystkie czyta, potem układa grzecznie w kartonach, a w okolicy organizuje rozdawanie prezentów. W piśmie do wójta pani Halina wyliczyła aż 26 nowych miejsc pracy; jeden etat przeznaczyła dla woźnicy Świętego Mikołaja. - W tych listach, które dostaję do świętego, widać, jak zmienia się świat - opowiada malarka. - Kiedyś, zaraz po powodzi, dzieci prosiły Mikołaja o kilogram mąki, teraz o drogie zabawki. Kiedyś dostałam list, w którym trójka rodzeństwa prosiła o buty, bo mieli tylko jedną parę. I te dzieciaczki wymieniały się tą jedną parą. A jakie szczęśliwe były, gdy na tacę w kościele mogły rzucić 10 groszy. To było święto! Mikołaj jest wszystkim potrzebny - dodaje. - Odpowiednia promocja może sprawić, że dzieci będą szczęśliwsze, a do naszej wsi przyjedzie mnóstwo turystów. I zostawią w Mikołajowie pieniądze. Jak w Laponii Światowa stolica św. Mikołaja mieści się w Rovaniemi w Finlandii. To 35-tysięczne miasteczko leżące 900 kilometrów na północ od Helsinek. Każdego roku odwiedza je ponad pół miliona osób. Działa tu Główne Biuro Świętego Mikołaja, Poczta Główna Świętego Mikołaja, restauracja Świętego Mikołaja, Oficjalny Port Lotniczy Świętego Mikołaja. Do Rovaniemi przychodzi rocznie blisko milion listów. Najwięcej z nich wysyłają dzieci z Wielkiej Brytanii, Japonii i oczywiście z Polski. - A teraz będą mogli pisać do Mikołajowa. I to po polsku - cieszy się Patryk Wild, wójt Stoszowic. - Nie chcemy robić konkurencji burmistrzowi Rovaniemi. Nasz projekt jest dopiero w fazie przygotowywania. - Najlepiej jakby nasz Mikołaj był wesoły, trochę rubaszny i podobny do Zagłoby - dodaje Józef Wojciechowski. Mikołaj z Mikołajowa ma być tradycyjnym, polskim Mikołajem. W prezencie powinien przynieść z programu Unii Europejskiej 500 tysięcy złotych. I kanalizację.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.