W chwili, gdy wejdzie w życie ustawa zdrowotna, dostępne do tej pory za 30-proc. odpłatnością środki antykoncepcyjne przestaną być refundowane. Kobietom pozostanie już tylko kalendarzyk małżeński - użala się Trybuna. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
Gazeta manipuluje argumentami: To efekt sejmowego głosowania 27 sierpnia nad ustawą zdrowotną. Wprawdzie na początku kwietnia Parlamentarna Grupa Kobiet złożyła do laski marszałkowskiej projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, przewidujący refundację, ale nie ma on szans na uchwalenie. Historia bojów z refundacją środków antykoncepcyjnych jest bardzo długa. Argumenty stale te same. Pierwszy brzmi: hormonalne środki antykoncepcyjne nie są lekami. Powtarzał to do znudzenia poseł Bolesław Piecha (PiS). Odważył się nawet na stwierdzenie, że owszem, mogłyby być nazwane lekami, gdyby płodność kobiety nazwać chorobą. Zapomniał, choć jest ginekologiem, że środki hormonalne służą nie tylko zapobieganiu niechcianej ciąży. Są również podstawowymi lekami stosowanymi w leczeniu szeregu zaburzeń hormonalnych. Mogą być używane w leczeniu łagodnych postaci endometriozy, bardzo obfitych czy bolesnych miesiączek, nieregularnych cykli miesięcznych, łagodnych schorzeń sutka, a nawet w leczeniu niepłodności. Wiele młodych dziewczyn zażywa je również przy leczeniu trądziku młodzieńczego. Teraz zamiast 3 zł, będą płacić minimum 30 zł za opakowanie. Trybuna zapomniała napisać, że skutkiem leczenia trądziku młodzieńczego i innych dolegliwości związanych z dojrzewaniem środkami antykoncepcyjnymi są niejednokrotnie wieloletnie kłopoty z płodnością w wieku dojrzałym. Lekarzy, którzy próbują mówić o tym, że coraz częstsze kłopoty Polaków z posiadaniem potomstwa wynikają między innymi z przewpisywania młodocianym środków antykoncepcyjnych jako zwykłych leków hormonalnych, bez informowania ich o możliwych skutkach ubocznych, traktuje się w środowisku i w mediach jako "nawiedzonych ideologów". Mimo woli Trybuna podała, jak wielkie zyski związane są z produkcją i sprzedażą środków antykoncepcyjnych. Do każdego opakowania podatnicy polscy dopłacali dotychczas co najmniej 30 złotych Dalej dziennik pisze: Możliwość refundowania środków antykoncepcyjnych gdy taki zapis pojawił się w poprawkach sejmowej Komisji Zdrowia skrytykował abp Józef Życiński. Metropolita lubelski podczas mszy świętej na rozpoczęcie 26. Lubelskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę powiedział m.in., że jest to niesprawiedliwe w sytuacji, gdy od dłuższego czasu brakuje funduszy na lekarstwa dla chorych na raka. I to właśnie drugi argument, którym posługują się przeciwnicy refundacji środków antykoncepcyjnych: brak pieniędzy na leczenie ciężko chorych.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.