Rozmowę z Ireną i Jerzym Grzybowskimi, założycielami stowarzyszenia "Spotkania Małżeńskie", uznanego niedawno przez Stolicę Apostolską zamieszcza Nasz Dziennik.
- Już od 26 lat prowadzą Państwo "Spotkania Małżeńskie". Doceniając działalność tego stowarzyszenia, Papieska Rada do spraw Świeckich dekretem z 15 sierpnia br. zatwierdziła je jako międzynarodowe prywatne stowarzyszenie wiernych na prawach papieskich. Czym zajmuje się ten ruch? Jerzy Grzybowski: - "Spotkania Małżeńskie" są ruchem mającym na celu pogłębianie więzi małżeńskiej, pomoc w lepszym i głębszym wzajemnym zrozumieniu męża i żony oraz pełniejsze doświadczenie sakramentalnego wymiaru ich związku. Irena Grzybowska: - Naszą podstawową metodą pracy jest proponowanie małżeństwom takiej formy dialogu, który z jednej strony pozwoli małżonkom na głębsze poznanie się, z drugiej zaś - w przypadku nieporozumień - pomoże rozwiązywać konflikty między nimi. - Właśnie dziś rozpoczyna się w Sulejówku pod Warszawą Międzynarodowy Zjazd Liderów "Spotkań Małżeńskich". Na trzydniowe spotkanie ma przybyć około 90 osób z Polski, Litwy, Łotwy, Rosji, Mołdawii, Białorusi i Ukrainy. Jest to więc ogromny ruch obejmujący swym zasięgiem wiele krajów. Jak doszło do jego powstania? Irena Grzybowska: - Sama idea spotkań oparta jest na działalności ruchu "Marriage Encounter", który od połowy lat 50. XX wieku działa w Europie Zachodniej i w Ameryce. Jednak kiedy się z nim zetknęliśmy, okazało się, że potrzebne jest wyraźne zmodyfikowanie tej idei. Jerzy Grzybowski: - Inicjatorem pierwszego tego typu spotkania był śp. Stanisław Boguszewski, który przywiózł ideę ruchu z Kanady. Pierwsze eksperymentalne spotkanie małżonków odbyło się w 1977 roku w Laskach. Nie było jeszcze wtedy wiadomo, co z tego wyniknie... - Państwo byli uczestnikami tego pierwszego spotkania? Irena Grzybowska: - Nie, wzięliśmy udział w drugim, zorganizowanym pół roku później. Przeżyliśmy je bardzo głęboko. Było to spojrzenie na nasze małżeństwo z zupełnie innej strony. Poza tym widzieliśmy, jak oddziałuje to na innych ludzi. Podjęliśmy się zorganizowania następnego spotkania i tak się zaczęło... Jerzy Grzybowski: - Warunki życia polskich małżeństw zarówno materialne, jak i duchowe znacznie odbiegały od zachodnich. Inna była wówczas rzeczywistość polityczna. Dlatego postanowiliśmy dostosować "Spotkania Małżeńskie" do polskich realiów. Zaczęliśmy rozwijać, wręcz tworzyć wizję dialogu opartego na doświadczeniach psychologii, ale równocześnie głęboko zakorzenionego w wierze. Stworzyliśmy też we współpracy z innymi małżeństwami i kapłanami nowe programy apostolskie, formację duchową liderów, zaczęliśmy też zakładać kolejne ośrodki. Teraz widzimy, że tą drogą powstała specyficzna duchowość dialogu jako drogi. - I to nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami? Jerzy Grzybowski: - Dużą wagę przywiązujemy do adaptacji programu do lokalnych warunków religijnych, historycznych i kulturowych. Może właśnie dlatego udało nam się przenieść "Spotkania Małżeńskie" najpierw na Słowację, a potem na Białoruś, Litwę, Łotwę, do Mołdawii, do Rosji, Rumunii i na Ukrainę. Od początku istnienia ruchu odbyło się około 1200 serii rekolekcji, w których uczestniczyło ponad 13 tysięcy małżeństw.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.