Poznańscy hematolodzy pierwsi w kraju wykorzystali krew pępowinową w przeszczepie szpiku. Teraz w Szpitalu Raszei przyjdzie na świat dziecko, którego narodziny zaplanowano z myślą o ratowaniu życia rodzeństwa poinformowała Gazeta Poznańska.
Tej matki nikt nie namawiał na urodziny drugiego dziecka. Kiedy rok temu dowiedziała się o białaczce wykrytej u swojej jedynaczki, natychmiast podjęła decyzję o urodzeniu dla niej rodzeństwa: - Już kilka pacjentek naszego szpitala zdecydowało się na bank krwi, w którym przechowuje się krew pępowinową - mówi Ewa Cieślak, ginekolog-położnik ze Szpitala Raszei w Poznaniu, którego pacjentką jest Grażyna W., matka szukająca ratunku w pępowinowej krwi dla swojej kilkuletniej córeczki. Poród z lodówką Dopiero od niedawna w poznańskich szpitalach kobieta może zabezpieczyć przyszłość swojego nowo urodzonego synka, lub córeczki w sposób, który jeszcze kilka lat temu był nie do pomyślenia. Zawsze w takiej sytuacji do porodu przygotowuje się również bank, który bierze na siebie odpowiedzialność za przyszłość cennego materiału. Taka przechowalnia nie jest tania i nie każdego na to stać: - Czego jednak nie robi się dla dziecka? Z mężem nawet się nie zastanawialiśmy, mając do wyboru nowy samochód, lub zamrożenie krwi naszego Jasia - mówi jedna z pierwszych mam, która w ten sposób zapewniła dziecku przyszłość w jednym z warszawskich banków krwi. Podczas porodu krew pępowinowa przy narodzinach Jasia została zgromadzona w specjalnym pojemniku i umieszczona w lodówce. Od siedmiu miesięcy, już oznakowana, spoczywa w ,,bankowym sejfie”. - Krew pępowinową pobiera się na wszelki wypadek, gdyby dziecko zachorowało i byłby potrzebny przeszczep. Byliśmy pierwszym ośrodkiem w Polsce, dokładnie 11 październka 2000 r, który wykorzystał do przeszczepu krew pępowinową - przypomina prof. Jacek Wachowiak, kierownik Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Poznaniu. Niedawno w poznańskim ośrodku szukano dawcy dla chorego na białaczkę dziecka i znaleziono polskiego dawcę szpiku oraz krew pępowinową w holenderskim banku krwi. Poz- nańscy hematolodzy wybrali szpik Polaka, kierując się zasadą, iż w tym przypadku narodowość dawcy jest ważna dla biorcy i powodzenia zabiegu. Krew nie jest jedynym więc rozwiązaniem, ale ta technologia dopiero się rozwija. W oczekiwaniu na ratunek Matka, chorego dziecka na białaczkę, urodzi drugie dziecko w styczniu. Nie ma stuprocentowej pewności, że badający komórki pobranej krwi pępowinowej stwierdzą wymaganą zgodność do transplantacji. Z takim ryzykiem została zapoznana. Do tego czasu pozostanie pod opieką lekarzy poznańskiego Szpitala Raszei i warszawskiego banku krwi Activisionlife w Warszawie: - Jesteśmy na polskim rynku od czeterch lat i powstaliśmy jako jeden z pierwszych banków w Polsce. Do tej pory dwukrotnie już przydała się krew rodzeństwu, a kilkadziesiąt przypadków mamy pod opieką w trakcie badania - wyjaśnia Igor Polakowski, dyrektor banku, w którym poznańscy rodzice ulokowali nadzieje na ratunek dla córki. Bank współpracuje z Centrum Onkologii w Warszawie i, jak twierdzi dyrektor, jego klienci są prawidłowo informowani o celach przechowywania takiej krwi: - Podkreślam, że daleko bardziej należy z nią wiązać nadzieje na przyszłość. W naszym podejściu mówimy o tym, że warto zainwestować w krew pępowinową, ale jeżeli będzie to kosztować rodzinę zbyt wiele wyrzeczeń, odradzamy.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...