Trudności, na jakie natrafia powołanie nowej Komisji Europejskiej, zostaną rozwiązane "w duchu wzajemnej zgody zainteresowanych stron" - taką nadzieję wyraził Jan Paweł II podczas pożegnalnej audiencji dla ustępującego przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego.
Spotkanie, w którym udział wzięła najbliższa rodzina włoskiego polityka - żona, dwaj synowie z żona i dwie wnuczki - trwało dwadzieścia minut. Prodi przyjęty został następnie przez watykańskiego sekretarz stanu, kard. Angelo Sodano. W przemówieniu, którego tekst został wręczony przewodniczącemu Komisji Europejskiej, Papież nawiązał do dzisiejszego podpisania w Wiecznym Mieście traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej i stwierdził, że "kto mówi Rzym, ma na myśli promieniowanie uniwersalnych wartości prawnych i duchowych". Dodał, że Stolica Apostolska zawsze sprzyjała powstaniu tej wspólnoty i czuła się w obowiązku przypominać o oczekiwaniach, jakie wiążą z tym chrześcijanie, mieszkający na naszym kontynencie. Dlatego też usilnie przypominała o wkładzie chrześcijaństwa w rozwój cywilizacji europejskiej. - Jest to niezaprzeczalny fakt historyczny, bez względu na to, czy został uznany czy też nie w oficjalnych dokumentach - podkreślił Papież. Ojciec Święty powinszował Prodiemu sukcesów osiągniętych w czasie jego kadencji, po czym wyraził nadzieję, że trudności, na jakie natrafia powołanie nowej komisji, zostaną rozwiązane "w duchu wzajemnej zgody zainteresowanych stron". - Oby Unia Europejska mogła wyrażać najlepsze tradycje państw członkowskich i czynnie zabiegać o pokój na arenie międzynarodowej - życzył Jan Paweł II, udzielając błogosławieństwa gościowi i jego najbliższym, a także szefom państw i rządów, którzy wezmą udział w jutrzejszej ceremonii na Kapitolu. Na pytanie Romano Prodiego o to, jak się czuje, Papież odpowiedział: "Dosyć dobrze". Z kolei słysząc, że były premier zamierza powrócić na włoską scenę polityczną, Jan Paweł II życzył mu w tym powodzenia.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.