Potwierdzają się nasze doniesienia o tym, że ksiądz Henryk Jankowski w najbliższym czasie zostanie odwołany z funkcji proboszcza bazyliki św. Brygidy - zapewnia Dziennik Bałtycki.
W środę arcybiskup Tadeusz Gocłowski przyznał, że sprawa jest bliska finału. Tak jak napisaliśmy, zachowanie księdza Jankowskiego przyśpieszyło jedynie decyzję o jego odwołaniu. W ostatnią niedzielę prałat stwierdził, że nie zamierza wyprowadzać się z bazyliki. Według osób związanych z gdańską Kurią, z którymi rozmawialiśmy, słowa te tylko dolały oliwy do ognia. W krótkim wywiadzie dla "Dziennika" arcybiskup odpowiedział, że wszystkie procedury odwołania prałata będą kontynuowane. W środę abp Gocłowski również znalazł chwilę czasu dla dziennikarzy, którzy pytali o tę sprawę. - Działania biskupie trwają i będą miały swój finał. To działania zgodne z prawem kanonicznym. Procedury trwają. Trzeba trochę cierpliwości. Myślę, że zbliżamy się do finału - powiedział. Zapytany przez reporterów, czy boi się odwołania Jankowskiego (kilka lat temu, gdy arcybiskup zakazał prałatowi głoszenia kontrowersyjnych kazań, metropolita spotkał się z silnym atakiem jego zwolenników), arcybiskup odparł, że nie. - A dlaczego miałbym się bać odwołać ks. Jankowskiego? Zupełnie nie rozumiem tego pytania. Ja działam zgodnie z prawem Kościoła, a więc i z obowiązkami wynikającymi z tego prawa dla biskupa - wyjaśnił metropolita. Tymczasem wczoraj, podczas mszy w bazylice z okazji Święta Niepodległości, prałat wygłosił kolejne kontrowersyjne kazanie oraz zaatakował media. - Wiemy też, że znów zostanę zaatakowany, szczególnie przez niepolskie przecież media, że ponoć kazanie jest polityczne. Kto inny zarzuci mi, że uczyniłem z ambony trybunę polityczną, a ideolodzy z Gazety (Wyborczej - dop. red.) i Dziennika (Bałtyckiego - red.) będą się doszukiwać antysemityzmu, bo pewnie uda się znowu trochę poszczuć Biskupa Gdańskiego na księdza Jankowskiego i potem go pouczać, że trzeba księdza Jankowskiego wyrzucić z parafii - stwierdził prałat. Po mszy przy pomniku Poległych Stoczniowców odbyła się manifestacja zwolenników Jankowskiego. - Teraz odbędzie się prawdziwa manifestacja niepodległościowa - krzyczał do zebranych ludzi Wojciech Podjadzki, przewodniczący Ligi Obrony Suwerenności. - Ten cyrk, który miał miejsce kilka godzin temu pod pomnikiem Sobieskiego, nie miał nic wspólnego ze Świętem Niepodległości. Wieńce pod pomnikiem Poległych Stoczniowców złożyli posłanka Danuta Hojarska i poseł Robert Strąk. Następnie odczytano list z poparciem dla prałata Jankowskiego przesłany przez prezesa Polsko-Libańskiej Izby Gospodarczej. Wyraził on poparcie dla księdza Jankowskiego w imieniu wszystkich Arabów. W Watykanie o prałacie Lech Wałęsa spotkał się wczoraj w Watykanie z Janem Pawłem II. Jednym z tematów rozmowy była osoba ks. Henryka Jankowskiego. - Rozmawiano o zasługach prałata Jankowskiego dla parafii św. Brygidy, o jego zaangażowaniu w działalność niepodległościową - powiedział nam Jarosław Wałęsa. W pewnym momencie rozmowa zaczęła dotyczyć dzisiejszej sytuacji i klimatu wokół ks. Jankowskiego. - Prezydent Wałęsa powiedział, że trzeba zachować szacunek wobec zwierzchników i prałat Jankowski powinien uszanować wolę arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego - mówi Jarosław Wałęsa. Co na to Jan Paweł II? - Pokiwał tylko głową. Więcej już na ten temat nie rozmawiano - kończy syn byłego prezydenta. Sprawą ks. Jankowskiego zajmuje się też Rzeczpospolita: Śledztwo bliżej umorzenia, proboszcz bliżej odwołania Biegli psychiatrzy weryfikują zeznania 21-letniego Piotra J., który twierdził, że molestował go gdański prałat. Tej wersji nie potwierdzają świadkowie. Śledztwo w tej sprawie zostanie najprawdopodobniej umorzone. Piotr J. to pacjent jednego z warszawskich zakładów psychiatrycznych, w którym leczy się na depresję. Na początku jesieni zgłosił się do kilku gazet: twierdził że został seksualnie wykorzystany przez prałata Henryka Jankowskiego. Wysłał w tej sprawie list do elbląskiej prokuratury. Prokuratorzy z Elbląga w połowie października przyjechali do Warszawy i przesłuchali Piotra J. By potwierdzić opowieść o molestowaniu, J. zgłosił na świadków członków swojej rodziny. Miał im w przeszłości opowiadać, co robił z nim na plebanii ks. Jankowski. - Potwierdzam, że przesłuchaliśmy te osoby - powiedział nam Zbigniew Więckiewicz, prokurator okręgowy w Elblągu. Nieoficjalnie wiadomo, że rodzice Piotra J. nie potwierdzili jego zeznań. Według nich mężczyzna zmyśla. Prokuratorzy, by zweryfikować zeznania Piotra J., powołali biegłych z ośrodka, w którym przebywa mężczyzna. Gdy biegli ocenią jego prawdomówność, najprawdopodobniej sprawa rzekomego molestowania zostanie umorzona. Nie ma też dowodów na wykorzystywanie przez księdza Jankowskiego Sławomira R., byłego ministranta parafii św. Brygidy w Gdańsku. Niewykluczone za to, że do odrębnego śledztwa zostanie wyłączona sprawa deprawowania nieletnich. Ministranci księdza Jankowskiego zeznali, że za pieniądze które dostawali od prałata kupowali alkohol i narkotyki. Abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański, stwierdził w środę, że sprawa odwołania ks. Jankowskiego z funkcji proboszcza bazyliki św. Brygidy zbliża się do końca.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.