Orderem Orła Białego został 11 listopada odznaczony prof. Jerzy Kłoczowski, jeden z najwybitniejszych historyków kultury i chrześcijaństwa w Polsce, doskonale znany także poza granicami kraju.
Żołnierz Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim, gdzie stracił rękę. Odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, który przyjął z rąk naczelnego wodza gen. Bora-Komorowskiego. Jest doktorem honoris causa Uniwersytetu w Grodnie, Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, Wolnego Uniwersytetu w Berlinie oraz Uniwersytetu Sorbona w Paryżu. Wyróżniono go nagrodą im. A. Jurzykowskiego, nagrodą specjalną "Przeglądu Wschodniego", Nagrodą Obojga Narodów Polski i Litwy oraz nagrodą "Clio" na najlepszą książkę historyczną 1999 r. Wykładał m.in. na College de France, Merton College Oxford University, Sorbonie (Paris IV, 1985-1987), Institute for Advanced Study w Princeton, University of Madison-Wisconsin, Kolegium Europejskim w Natolinie (od 1997). Gazeta Wyborcza informuje o proteście rektora KUL przeciwko szkalowaniu prof. Kłoczowskiego: Prof. Jerzy Kłoczowski, odznaczony wczoraj Orderem Orła Białego, jest oskarżany o współpracę z SB. Przeciw pomówieniom polonijnego "Głosu Katolickiego" protestuje rektor KUL prof. Stanisław Wilk i metropolita lubelski abp Józef Życiński Stanisław Michalkiewicz, publicysta wydawanego w Paryżu przez Polską Misję Katolicką „Głosu Katolickiego”, w numerze z 7 listopada napisał, iż „podejrzewany o długoletnią współpracę z SB w charakterze tajnego współpracownika o pseudonimie »Historyk « prof. Jerzy Kłoczowski z niezwykłą skwapliwością przyjmuje rolę autorytetu moralnego”. Felieton zbulwersował rektora KUL. W liście do ks. infułata Stanisława Jeża, rektora Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu, zaprotestował on przeciwko insynuacjom pod adresem wybitnego polskiego historyka, założyciela i dyrektora Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej: „Trudno, mimo naszych wieloletnich wzajemnych kontaktów, powstrzymać się przed stwierdzeniem, że profesor (...) został przez autora znieważony, oceniony krzywdząco, zaś jego wieloletnia działalność naukowa oraz społeczna - zlekceważona i sprowadzona do wymiaru służby konfidenckiej”. O publikacji "Głosu" podczas wczorajszej homilii z okazji Święta Niepodległości mówił też abp Życiński: - Przy zastosowaniu podobnych metod można zniszczyć wszelkie autorytety i wszelkie wartości. Zacieranie różnic między patriotyzmem a zdradą prowadzi do pustki aksjologicznej, której naturalnym następstwem jest grzęźnięcie w insynuacjach i konfliktach. Jeszcze w maju Rada Naukowa przy Wielkim Kanclerzu KUL abp. Życińskim wydała oświadczenie w sprawie moralnej odpowiedzialności za prawdę historii. Podkreśliła w nim, że część informacji dotycząca współpracy różnych osób - w tym prof. Kłoczowskiego - z organami Służby Bezpieczeństwa to pomówienia, których celem jest ich dyskredytacja. Prof. Piotr Gutowski z rady mówił wówczas "Gazecie": - Kiedy naukowiec w czasach PRL chciał wyjechać na Zachód, często musiał, czy mu się to podobało czy nie, odbyć rozmowę z funkcjonariuszem UB. Upublicznienie protokołów z tych rozmów bez odpowiedniego komentarza historyka nie tylko jest niemoralne, ale też krzywdzące dla zainteresowanego. Osoba oczerniana nie ma praktycznie szans na obronę.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.