Reklama

Politycy na kolanach

O instrumentalnym traktowaniu Kościoła przez polskich polityków pisze Trybuna Śląska.

Reklama

Gazeta napisała: Na jasnogórskie wzgórze padł cień Jana Kulczyka, który właśnie w murach klasztoru odbył spotkania z wiceprzewodniczącym sejmowej komisji śledczej Romanem Giertychem. Teraz obaj szantażują się wymieniając publicznie coraz więcej rewelacji na temat rozmowy, która toczyła się w towarzystwie tajemniczego paulina (ponoć uczestniczył w niej z przerwami). Jako największy sponsor jasnogórskiego sanktuarium - mowa jest o kilku milionach złotych przeznaczonych m.in. na remont wieży i biblioteki - Jan Kulczyk poprosił paulinów o zaaranżowanie wizyty. Nie mogli odmówić, jak nie odmówili niedawno pożyczki na kaucję w wysokości 2 mln złotych Arturowi K. podejrzanemu o udział w tzw. mafii paliwowej. Jak wtedy, tak i teraz Jasna Góra milczy na temat tych kontrowersyjnych działań. Giertych gęsto się za to tłumaczył i kluczył, bo od początku nie chciał wplątywać w aferę zakonników, (paulini prosili go o dyskrecję), ale Kulczyk jak widać nie miał skrupułów i bez wahania doniósł o wszystkim w swoim oświadczeniu odczytanym przed komisją. Instrumentalne traktowanie Kościoła w Polsce w celu zdobycia realnych korzyści np. wyborczych stało się smutną normą. Zanim Leszek Miller został premierem jego opcja wyliczała koszty pielgrzymki papieża do kraju. Potem jak na skrzydłach poleciał do Watykanu z całą rodziną... Jasna Góra jest otwarta dla polityków wszystkich opcji, którzy liczą, że i na nich spadnie odrobina świętości. Stale odbywają się pielgrzymki parlamentarzystów, ale jak spojrzeć na efekty ich pracy to trudno uwierzyć w szczerą skruchę. Widok Andrzeja Leppera przy Cudownym Obrazie, zaraz po tym jak paraliżował obrady Sejmu, jest raczej obrazą... boską. Fakt - każdy ma szansę na grzechów odpuszczenie i może się nawrócić, ale cuda nie zdarzają się często. W czasach AWS częstochowskie wzgórze przyjmowało Mariana Krzaklewskiego. Bywał tam premier Buzek. Wcześniej Lech Wałęsa, który zostawił tu swoje wszystkie nagrody. Ostatnio w sanktuarium modliła się prezydentowa Jolanta Kwaśniewska. Wizyta miała charakter ściśle prywatny, ale dnia następnego można było niemal we wszystkich gazetach zobaczyć jej skupioną, rozmodloną twarz. Rzeczy wielkie i małe Rozmowa z biskupem Tadeuszem Pieronkiem - Jak zapobiec temu, by politycy nie traktowali Kościoła niczym trampoliny do własnej kariery, popularności? - Modlić się każdy może i powinien. Chodzić do kościoła. To chwalebne i godne pochwały. Bardzo źle, gdy religijność zaczyna się traktować jak lep na muchy, dla zdobycia władzy, zrobienia interesów. Jedni robią to grubym ściegiem. Widać ich cel jak na dłoni. Inni szyją drobnym, artystycznym. Ale wartość moralna obu jest taka sama. Nie można rzeczy wielkich wygrywać kosztem małych. A łączność z Bogiem należy do tych największych spraw. Już Pan Jezus wyrzucił bankierów ze świątyni. Oni byli tam, bo dobrze się im handlowało. Bo było tam wiele ludzi. Wiele głosów... - Paulini z Jasnej Góry zaaranżowali spotkanie Jana Kulczyka z posłem Giertychem. Jak ksiądz biskup ocenia to pośrednictwo? - Cóż, gdy włożymy palec między drzwi nie możemy się potem dziwić, że został przyciśnięty.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama